Witam i ja :)
U nas nocka "w miare", wstawalm do Su kilka razy, ale tylko, zeby podac jej smoczek...
za to z panem sie znowu kłóciłam...

po tym naszym calowaniu - obejrzalam serial, poszlam sie kapac, dopilam bronxa, Su zasnela w bujaczku, jadla po 20:00, wiec chcialam poczekac do 22:00, zeby ja jeszcze nakarmic na spiocha. Pan sie rozlozyl na sofie w duzym pokoju i ogladal tv, a Su lezala przy nim... Ja juz bylam zmeczona i spiaca (w koncu nie spalam od 3:40 rano!!!) i tak sie snulam po domu, czekajac z niecierpliwoscia na ta 22:00. Su spala, wiec ja mowie do Pana: "no nie wiem co mam zrobic... przenosic ja do sypialni? przewijac? a jak sie obudzi?? karmic??"

no i mysle namietenie, a ten jak zwykle wzruszyl tylko ramionami i mowi "nie wiem..."

Co wieczor ja sie zajmuje karmieniem, przewijaniem, podawaniem lekow, usypianiem... Nie zdarzylo sie, zeby mi powiedzial - idz sie poloz, ja i tak ogladam tv, to ja nakarmie potem i poloze spac...
wiec ja ją przenioslam w koncu na przewijak, przewinelam, dalam czopek, zrobilam mleko, nakarmilam etc. Pan sie polozyl do lozka, ja padnieta tez, a ten do mnie z tekstu: "Idziesz spac??" i taki wkurzony, wiec ja odpowiedzialam, ze tak... Ten, jak sie zerwal z lozka, pytam sie gdzie idzie, a on rzucil gniewnie: "NIGDZIE!!!" i poszedl do kuchni trzaskac sobie lodowka, a potem do duzego pokoju, wlaczyl tv i kompa. Wiec poszlam za nim i pytam sie dlaczego tak sie chamsko do mnie odzywa i o co mu chodzi, a on do mnie, ze o to, co zawsze... byla krotka wymiana zdan i ja swtierdzilam, ze nie mam sily i ochoty znowu sie klocic o seks, wiec poszlam z powrotem do lozka... Ale Pan za mna przylecial i sprzeczalismy sie dobre 45 min (On zawsze wybiera sobie takie momenty do rozmow, albo kiedy ja ide spac, albo jak gdzies wychodze i nie mam czasu na dyskusje...), stanelo jak zwykle na niczym - On ma duze potrzeby, ja nie wychodze z inicjatywa i uwwaaagaaa: On nie rozumie po co ja biore te tabletki anty, skoro spie z Nim raz na 2 tygodnie i to tez tylko dlatego, ze On mnie "przymęczy", wiec juz ma takie mysli, ze moze sypiam z kim innym!!!!!!!!!!!!!

I drugi tekst wieczoru: że dla Niego to juz nie jest malzenstwo, tylko kolezenstwo... ehhh... brak mi juz slow i sil, zeby nawet o tym pisac...
a z dobrych wiadoosci - wczoraj wyslali mi kurierem kojec, wiec pewnie dzisiaj przyjdzie - juz uprzedzilam tesciowa...
[ Dodano: 2009-02-10, 09:30 ]
co do herbatek - moja Su pila kilka m-cy temu, a teraz tez pluje, wiec czasem podaje jej sok marchwiowy rozcienczony troche z woda...
no i ostatnio kupilam jej soczek jablkowy, ale jeszcze nie podawalam...
moja pediatra tez mowi, ze jesli nie jest sucho i goraco, to samo mleko wystarczy, a jesli chce sie przepajac dziecko, to tylko woda...
