a dobrze wie, ze wystarczy troszke wysilku i checi, zeby samemu droga dedukcji dojsc do tego, jak pomoc malej... tylko trzeba CHCIEC!!!!
to prawda, ale latwiej zapytac mame, co dziecku dolega
ja malej na szczescie nie musze lulac do snu, nosic, ani nic z tych rzeczy - zasypia sama... tez czesto robie tak, ze klade ja do lozeczka, daje buziaka w czolko, mowie "dobranoc" i wychodze, ona albo od razu sie przytula do pieluszki i idzie spac, albo rozglada sie i drapie te swoje bocianki na ochraniaczu w lozeczku, a jak jej sie znudzi, to tez zasypia.
nigdy jej nie nosilam na rekach, chyba, ze cos ja boli i bardzo placze...
u mnie wyglada to identycznie
taa, latwo powiedziec, po pracy, to on jest zmeczony, a w weekendy mowi, ze zrobi to "jutro", ze nie chce, ze mam go nie zmuszac itp...