Ja niestety ostatnio wizłam swojego malucha na kolanach.
moj maz pojechal z fotelikiem do krakowa a my bylismy sami. maly nagle dostal goraczki, zaczal wymiotowac itp. nie mialam wyjscia. on sam czul sie dziwnie, bo przez cala droge do przychodni plakal i pokazywal ze siedzi u mnie na rekach a nie w foteliku.
kiedys obiecywalam sobie ze nigdy tak nie zrobie ale jak widac sa sytuacje kiedy nie mamy wyjscia.