Ja na koniec miałam trudności z zakładaniem skarpetek. Buty mi mój Kuba zapinał jak musiałam wyjść z domu, o goleniu czegokolwiek nie było mowy... wstawanie w nocy do łazienki-makabra, jak gotowałam obiad to się ciągle brzuchem o gorący garnek parzyłam, o wadzeniu o drzwi i klamki nie wspominając... znalazłoby się jeszcze parę, ale to w końcu normalne

a teraz mi tego nawet brakuje