witam z rana i ze swojego domku...stwierdzilam ze od poniedzialku nie chce walczyc ze szpitalem wiec zglosze sie jutro
wczoraj byl zwariowany dzien...postanowilismy z mezem ze jedziemy do jednego z wiekszych sklepow w moim miescie zrobic ostateczne zakupy dla dziecka ... wzielismy wieksza ilosc pieniedzy i pojechalismy ... sklep ogromny, rzeczy dla dziecka tyle ze glowa boli i zaczelismy ogladac wozki lozeczka i cala mase innych potrzebnych rzeczy z mojej magicznej listy i w efekcie wyszlismy z pustymi rekami...a zmeczenie bylismy strasznie...Moral z tego taki ze nie nadajemy sie na takie zakupy...bo jestesmy niezdecydowani i wybredni...ale kupic i tak przeciez musimy...
Kolejna akcja wczorajszego dnia to po powrocie do domu maz zaczal szukac na necie wozka...i znalazl...no i pojechalismy 135 km poza nasze miasto i oczywiscie wrocilismy z pustymi rekami bo facet nie mial odpowiedniego koloru .... hehe teraz wozek zamowimy przez allegro i na dniach do nas dotrze a wozek wyglada tak
http://www.scout.pl/wozki/kolory2008/sz ... rancz.html badz tak
http://www.scout.pl/wozki/kolory2008/mocca.html bo co do koloru sie jeszcze nei zdecydowalimy
a dzis ponownie wyruszymy na podboj sklepow...tylko ze tym razem mam nadzieje ze nei wrocimy do domu z pustymi rekami
[ Dodano: 2009-03-09, 09:57 ]
bylismy rano na badaniach i mieliśmy stluczke