Tzn u mnie 10 minut ostatnia faza :) ale wczesniej bol byl znosny, porownywalny do okresowego (moze dlatego mi bylo latwo, bo podczas okresu, zawsze mi sie wydaje ze umieram i wymiotuje z bolu
wiec tu bylo podobnie :)
A u mnie bylo tak, ze 4 pazdziernika (na 4.10 mialam termin) dzwonie do mojego meza i krzycze, ze nigdy nie urodze, ze zawsze bede chodzic z wielkim brzuchem i ze ciagnie sie niemilosiernie, na KTG nic nie widac i pewnie bedzie porod wywolywany... o 21 poczulam pierwszy raz od 9 miesiecy bol okresowy ale taki ulamek sekundy - patrze na mame z przerazeniem - ona mowi "co sie dzieje? :O" a ja mowie, ze jeszcze nie jestem gotowa i jednak chce 2 tygodnie, zaczelysmy sie smiac, bo stwierdzilysmy ze to nie ten moment. Poszlam do lazienki a tam odeszedl mi czop sluzowy :O przeczytalam ze moge miec jeszcze nawet kilka dni wiec ogladam tiwi alej (a lecial wtedy mam talent :P ) no i po 30 minutach zaczely sie delikatne skurcze, stwierdzilam ze to przepowiadajace, ale poszlam wziac kapiel i sie przygotowac na wszelki wypadek. A potem do lozka i pomiedzy skurczami spalam. Mierzylam caly czas minutki pomiedzy skurczami i nie byly regularne, raz 7 minut raz 3 :D i o godzinie 3.34 pisalam do Was na forum:
3 dzien bol brzucha? Bo mi odeszlo go jeszcze wiecej, mam skurcze co 5 minut, ale tylko takie 40 sekundowe, wiec staram sie przetrwac 40 sekund i leze sobie dalej ... dziwne to wszystko bo pomiedzy skurczami prawie nic nie czuje, tylko w ich trakcie bol rozchodzacy sie od plecow, brzucha, na biodra, pachwiny i uda.. w ogole nie moge spac bo nie wiem czy to skurcze przepowiadajace czy te gdzie powinnam juz jechac :O hmm no nic poczytam o tym troche, wezme 3 goraca kapiel i sie zobaczy.. ale stres mi przeszedl :) ogarnal mnie tylko jak zobaczylam ten czop, a pozniej krew teraz juz jakos spokojnie ...
[ Dodano: 2008-10-05, 03:34 ]
nie no ogolnie to chyba jeszcze nie to skurcze nieregularne - raz co 3 minuty :O a raz co 7!! Ide sie polozyc i czekam na jakas harmonie a bol nie taki straszny oddycham gleboko i da sie przezyc... przynajmniej nie wymiotuje z bolu jak przy kolce nerkowej :P
No i o 4.00 poszlam do mamy, ubrana, wymalowana, uczesana :D z torba w drzwiach i mowie - chyba mozemy juz jechac :)) Mama mowi, no to juz sie zbieram, zero paniki (a myslalam ze bedzie panikowac bo ona taka nerwowa)
W szpitalu bylysmy 4.30, droga pusciutenka, w szpitalu ciuchutko bo to weekend, zero ludzi, wchodze a tam spokoj, Panie pija herbatke - mowie, ze chyba rodze, albo to skurcze prZepowiadajace. Usiadlam rozmawialam z nimi dluugo, wypelnialysmy papiery, mowi zebym wskoczyla na fotel zobaczymy co sie dzieje i ze często przy pierwszym porodzie nie odróżniamy skurczy przepowiadających od normalnych, no i sie okazuje, ze 5cm rozwarcie i rodzimy :) wychodze do mamy i smieje sie, ze rodze :) a panowal taki spokoj, mama mowi, ze wraca do domu spac i jak bedzie po wszystkim to zebym zadzwonila bo niewiadomo ile to potrwa :) U gory polozyli mnie na lozku, ukłuli i wylecialy wody plodowe, dali pilke wielgasna obok, mowia ze moge na niej poskakac to mi ulzy, ale nawet nie zdazylam bo nagle czuje parcie i mowie -chyba zaczynam rodzic (i mysle, ze teraz zaczynaja sie te kilkugodzinne meki) a babka do mnie "prosze poczekac. nie teraz" bo nagle przywiezli babke ktorej dziecko bardzo szybko traciło tetno, wszyscy lekarze sie zebrali, zaczela sie szamotanina, i nagle zostaje sama z Pania salowa i polozna :O ja gdzies wywiezli, lekarze pobiegli za nia, ja dwa skurcze probowalam nie przec (ale jak tu nie przec jak cale cialo nawet galka oczna prze? :) no i sie zaczelo :D najgorsze ze wszystkiego - te parcia, gorsze od bolu fujjjjj no ale po jednym parciu mowia, ze widac glowke, po dwoch ze jest w polowie i mam na maxa wykorzystac parcie bo mala utknela i nieduzo jej brakuje i po trzecim parciu jest na swiecie :DDDDDDDDDD
Polozyli mi ja na klatke, taka malutka i cieplutka, krzyknela tylko raz i jak zaczelam do niej mowic to momentalnie przestala :) sprawdzilam oczka, buzke, uszka, raczki, i BYLA TAKA PIEKNA :))))))))) miala takie wyraziste usteczka i byla taka malenka, CUDO! I zaczelam im tam krzyczec ze szczescia :D "ale wspaniale!! Jest zdrowa!!" :)) az Panie sie smialy razem ze mna :) Dostala 10/10, jak ja tak trzymalam to mi zalozyli jeden szew (nie bylo przy mnie lekarza wiec mnie nie nacieli i chyba dobrze, bo po 2h chodzilam normalnie). o 5.45 Nina juz lezala razem ze mna :) ale tylko chwile, pozniej ja zabrali, a ja lezalam taka szczesliwa, ze wiem ze jest zdrowa :))) I nagle dzwoni moj maz,ze jest w szpitalu i czy moge sie z nim zobaczyc :O bylam w szoku bo kilka godzin wczesniej byl 700 km ode mnie :O a nie pisalam mu ze rodze (Dzwonilam o 3 rano jak nie wiedzialam o co chodzi, ale w 3h nie zdazylby tyle przejechac :), nikt nie wiedzial o tym, ani tesciowie, nawet moj brat spal spokojnie w pokoju obok i rano sie obudzil i dowiedzial ze Nina juz jest :) wiec do tej pory nie wiem co on tam robil, powiedzial, ze czul ze urodze, przyjechal do nas na godzine, przespal sie druga godzine i wracal 700km z powrotem.. Kochany! :)
A pozniej karta do wyjscia ze szpitala byla pusciutenka, ani jednego leku przeciwbolowego, nic. Po 2 dobach moglabym wyjsc gdyby nie zoltaczka malej (o ktorej jak sie dowiedzialam to ryczalam okropnie, bo balam sie ze przez 4h bedzie lezala naswietlana i nikt nie bedzie widzial czy oddycha
ale pozniej nauczylam sie to wykorzystywac i mala szla dwa razy dziennie na naswietlanie, a ja spalam, czytalam, bralam godzinne prysznice :D przychodzili mnie odwiedzac i siedziec ze mna... no i dzien w ktorym powiedzieli ze moge wyjsc
Wszystkim zycze takiego porodu :))) same mile wspomnienia :) A zwlaszcza widok zdrowiutenkiej coreczki :)
[ Dodano: 2009-03-21, 13:41 ]
Ale sie rozpisalam :)) a u mnie od momentu odplyniecia wod do porodu minelo z 20 minut..a w ksiazeczce mam wpisany czas od momentu pierwszych skurczy - czyli 7.45 h :)