a ja musze czekać do 30/03 do wizyty u położnej... Ale doła już dziś złapałamjak się nic nie zacznie dziac to jutro na ktg mam jechać
Oj, ja to na bloku porodowym siedziałam tydzień przed porodem a za scianą rodziły dziewczyny. Nawet nie myślałam, że można się tak nerwicować normalnie. Jedna rodzi wrzeszcy, płacz dziecka, druga, piąta i dziesiąta a ja dalej nic i tak tydzień czasu tylko bóle i bóle mialam .... Wypisałam sie w czwartek na własne żądanie bo stale tam płakałam, w ogóle nerwice miałam Przyjechałam do domu, na następnego dnia wieczorem w piątek po uspokojeniu się w domku i relaksiku, dostałam skurczy, o 6 rano pojechałam w sobotę do szpitala a o 10 mały już był z namiCiesze sie ze chociaz na 2 dni mnie wypuscili, bo normalnie myslalam ze tam zwariuje , jeszcze mialam sale dla matek niedaleko porodowki i wszystko bylo slychac ..
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość