hej, melduje sie popoludniowio
yoanna, czesc
ja czasami Was tez podczytuje i wlasnie dzisiaj ogladalam filmiki, ktore wstawilas i musze Ci powiedziec, ze ta Twoja niunia jest niesamowita (potrafi wiecej, niz wiekszosc dzieciaczkow tutaj... no, poza Majka margarity, bo ta to juz chodzi, skacze i robi piruety
)
co do czekolady, to moj tez narzeka, ze jest gruby, ze to przeze mnie
a za chwile mi mowi "mam ochote na czekolade"
te chlopy, to jak duze dzieci sa...
a pogoda... no coz, nie moge narzekac
chociaz w lecie jest tak cieplo, ze nie ma czym oddychac i nikt nie wychodzi na ulice w poludnie..
Jagna30, no to szczesciara z Ciebie, pozazdroscic
ja poki co zamykam watek A., bo teraz to nawet mi glupio, ze go tak zjechalam
Gie, oj.. chyba malej nie podchodzi Twoje jedzenie
skoro sloiczki je, a Twoim pluje (a wrecz wymiotuje), mam kumpele i ona ma ten sam problem, tylko, ze jej dziecko jest starsze... jej patentem jest pakowanie swojego jedzenia do pustych sloiczkow (tak, zeby wygladalo, ze to sloiczkowe) i mala daje sie nabrac.. ale tak, jak pisalam, jest starsza i "je oczami"..
u nas wczoraj tez maly jakos nie chcial jesc, co zwykle sie nie zdarza... tez mial odruch wymiotny, mimo, ze byla to jego ulubiona cielecina
myslalam, ze moze sloiczek przeterminowany, ale sprawdzilam (a nawet skosztowalam AFEEE) i bylo wszystko normalne w smaku... dopiero podstepem udalo mi sie go wziac... podawalam mu ten obiadek na przemian z deserkiem i moj maly glupolek wszystko ladnie zjadl
ale zajelo mi to z dobre 30 min