Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

24 kwie 2009, 10:34

hej dziewczynki. Bardzo rzadko ostatnio zaglądam, bo nie jestem w stanie. Raz, że jestem wykończona to jeszcze słabo mi jest potwornie. Już 4 razy zasłabłam, a wczoraj nawet się hiperwentylowałam - tak zupełnie bez powodu. Przyjechało pogotowie i mieli do mnie pretensje! Że się hiperwenttyluje, bo nerwowa jestem! A ja leżała tylko i nie miałam sily wstać, bo mi tak słabo było i nagle mnie naszło. Dzisiaj nie poszłam do pracy. Idę zaraz do lekarza. No i wymiotuję znów potwornie. Schudlam kolejne 3 kg :ico_noniewiem: niby fajnie, bo przy tuszy jestem ale tak 3 kg tygodniowo to boje się, ze dzidzia niedożywiona będzie albo coś jeszczee gorszego. W przyszłym tygodniu musze iśc na usg, już się mocno denerwuję, że cos może być nie tak przez to, ze tak bardzo źle się czuję. Bo przeciez to nie jest moja pierwsza ciąża, a przedtem czułam się o niego lepiej.
Ja chodze do lekarza państwowo, bo prywatnie nie bardzo mnie stać. Matikasia musze ci powiedzieć, że bardzo u Was tanio. Za 50 zł to i ja bym chodziła prywatnie. U nas 100zł wizyta + 130 usg, bo niestety za usg trzeba płacić osobno mimo, że robi przy wizycie. A jak lekarz chce zrobić usg to przeciez mu nie powiem, że miałam 2 tygodnie temu i może nie potrzeba?!
A zmierzam do tego, że na fundusz są 3 usg - 12-14 tc, pote połówkowe ok. 22 tc. i w 38 tc (o ile się zdąży!) żeby sprawdzić ułożenie. Ale państwowo sa takie kolejki, ze mimo, że mam skierowanie muszę więc chodzić prywatne.

barbapuppa
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3446
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:37

24 kwie 2009, 11:34

ileczka170 serdecznie witamy
matukasia cieszę się, że wszystko Ok z dzidzią, a chciałabyś chłopca czy dziewczynkę?
a co do imageshack, to ja z niego korzystam i nie ma problemu
jeśli chodzi o USG, to u nas generalnie 3 razy z NFZ, choć akurat mój lekarz robi częściej (aparat jest w gabinecie), ale nie na każdej wizycie, a chodzę do przychodni a nie prywatnie i nie ma problemu ze zdjęciami z USG, na połówkowe to zawsze wysyła do szpitala, bo tam nowocześniejszy sprzęt, więc jet super
a z koleżanką to przykra sprawa, ale może lepiej że tak się stało, niż miałaby się urodzić np. chora dzidzia
siunia dbaj o siebie
a co do przedszkola to u Ciebie jest łatwo się dostać? bo u nas dosyć trudno, choć akurat nam się udało, ale w Małopolsce co 4 dziecko się nie dostało
Tadzio to raczej pożytku ze mnie mieć nie będzie, bo ja w pracy jestem (choć z nim dłużej akurat siedziałam w domu niż z Wiki), a na pewno będzie bardzo tęsknił za siostrą (to takie papużki nierozłączki teraz) i najpewniej pójdzie od przyszłego roku też do przedszkola
kilolek a co lekarz na twoje samopoczucie, widać że hormony porządnie dają ci w kość, dbaj o siebie i mam nadzieję, że już niedługo poczujesz się lepiej

Awatar użytkownika
zaczarowana
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3616
Rejestracja: 23 kwie 2009, 16:34

24 kwie 2009, 12:23

Witajcie dziewczynki. Napisać coś więcej o sobie... To może napiszę o tym co mi przy ostatniej wizycie lekarz powiedział. Otóż- wizyta była 9 kwietnia a wtedy był to dokładnie 8 tydzień od ostatniej @. Zrobił usg i swierdził oczywiście żywy zarodek, biło serduszko, ale o 5 dni dziecko za wolno się rowinęło do tego czasu. Mierzyło 11,2 mm (ciemieniowo-siedzeniowe). Wcześniej miałam lekkie krwawienia i okazało się że to mały krwiaczek po którym teraz nie ma śladu. Brałam luteinę.
Co o tym sądzicie? Strasznie się boję. Też miałyście podobną sytuację?

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

24 kwie 2009, 15:23

No i klops! Szyjka mi się skraca, a to dopiero 12tc.! Ile się skraca nie wiem, bo moja gin się w takie szczegóły nie wdaje. Przedtem nawet przy porodzie za nic mi się nie chciała skrócic, więc wnioskuję, że nie jest dobrze. No właśnie ja tylko wnioskuję, bo nie miał mi kto wyjaśnić, co się właściwie dzieje. Wiem tylko, że mam leżęć i najdalej do toalety wstawać i to tez nie za często. :ico_noniewiem: chyba muszę zmienić gina

Awatar użytkownika
zaczarowana
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3616
Rejestracja: 23 kwie 2009, 16:34

24 kwie 2009, 19:56

kilolek biedna. No ja bym zmieniła gina, bo taki, który w "szczegóły się nie bawi", to chyba nie jest za "szczególny".... Uważam, że jeśli przy wczesnej ciąży dzieje się coś niedobrego to trzeba działać.
Ale tak czy inaczej odpoczywaj

Awatar użytkownika
siunia
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5366
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:12

24 kwie 2009, 21:51

barbapuppa, co do przedszkola to ja mysle ze u nas nie ma az takich problemow z dostaniem sie, w malym miasteczku w ktorym jestem jest okolo 20 przedszkoli jak nie wiecej, ja zlozylam do takiego najlblizej domu gdzie najletawiej bedzie mi prowadzac syna bo bede musiala jeszcze 2 mlodszych ze soba zabierac, ale jesli sie tu nie dostanie to na pewno dostanie sie do przedszkola katolickiego, bo jako katolik ( a tu malo takich ) ma pierszenstwo, wiec mam nadzieje ze bedzie ok.
Z reszta tu fajnie bo na 1 pania czy pana max do 10 dzieci przysuguje,
No jak tylko dostane odpowiedz dam znac :ico_oczko:

matukasia moj starszy syn w podobnym wieku do twojego i ja ponad polowe cizy przechodzilam w polce przez NFZ , i za nic nie musialam placic, za zadne badania ani nic w tym stylu, normalnie az mnie zszokowalas ze u was tylko wizyty bezplatne przez NFZ
A prywatnie wizyta sama kosztuje kolo 50zl , z usg drozej ale nie powiem ile bo dawno sie nie orientowalam

kilolek, wspolczuje samopoczucia
no ale mowia co ciaza to inna , ja przy 1 strasznie strasznie zle sie czulam i wymiotowalam, przy drugiej wszystko bylo ok bezobjawowo, a teraz przy 3 pomieszanie jest.
Co do szyjki macicy to nie pomoge, bo tu nie zagladaja w krocze cala ciaze, wiec nawet jesli mi sie cos skarcalo przy ktorejs ciazy to nic mi o tym nie bylo wiadomo.

uleczka170, to moja 3 ciaza , i krwiaka zadnego nie mialam wiec nie pomoge
:ico_sorki:
Ale mam nadzieje ze jak juz nie ma tego krwiaka to wszystko bedzie ok

Awatar użytkownika
zaczarowana
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3616
Rejestracja: 23 kwie 2009, 16:34

25 kwie 2009, 11:04

uleczka170, to moja 3 ciaza , i krwiaka zadnego nie mialam wiec nie pomoge

Ale mam nadzieje ze jak juz nie ma tego krwiaka to wszystko bedzie ok
No w sumie to on mi się nie zrobił bez powodu. Na początku ciąży jeszcze pracowałam, no i niestety przedźwignęłam się... Brzuszek bolał niemiłosiernie i od razu zareagowałam. Z pracy się zwolniłam całe szczęście.

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

25 kwie 2009, 13:11

Jedna moja koleżanka miała krwiaka w poprzedniej ciąży. Przez jakiś czas krwiak róśł równo z dzieckiem. Potem na szczęście się zatrzymał i aż do końca nie pękł. Musiała czesto na usg chodzić żeby go monitorować.
Druga koleżanka natomiast nawet nie wiedziała, ze ma krwiaka. Ok 8tc zaczęla krwawić, poszła do lekarza (w bardzo dobrej warszawskiej klinice) a ten zrobił usg i powiedział, że poroniła i dał skierowanie na łyżeczkowanie. Ona nie chciała się z tym pogodzić i na łyżeczkowanie wcale nie poszła. Po 2 dniach przestała krwawić. Poszła więc do innego lekarza a ten na usg zobaczył bijące serduszko! i strzępy po krwiaku. :ico_noniewiem: Teraz jest w 16tc i wszystko jest w najlepszym porządku.
Sprawa lekarza chyba nie wymaga komentarza :ico_zly:
A co do krwiaka to chyba w takim razie dość powszechna sprawa i niekoniecznie groźna. tak mi się wydaje.

Awatar użytkownika
zaczarowana
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3616
Rejestracja: 23 kwie 2009, 16:34

25 kwie 2009, 13:31

Gdzieś przeczytałam i to chyba nawet na tym forum ale w innym dziale, że dziewczyna miała przy każdej ciąży coś takiego, a lekarz jej powiedział, że tak dzieje się bardzo często w momencie, kiedy zarodek zagnieżdża się i w tym momencie powstaje krwiak. Mi lekarz powiedział, że on stał się większy po przedźwiganiu. W innych przypadkach oczywiście jest inaczej.
Już nie mogę się doczekać kiedy będzie następna wizyta. Wtedy się dowiem czy jest ok..

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

25 kwie 2009, 20:34

kilolek bidulko a jak Ty będziesz tyle leżeć przy dziecku? masz jakąś pomoc?? szczerze trzymam kciuki aby ciąża dotrwała do końca. no chociaż do 8 miesiąca jak już dalej nie możę. bądź dobrej myśli.
Ja to chyba mam (odpukać) jakiegoś farta że nic mi nie jest.
W poniedziałek idę do lekarza bo robi mi się jakiś ucisk w biodrze, koło kości ogonowej w sumie. To jest ponoć od kręgosłupa, ale paskudne jest jak na nerw uciska i noga drętwieje. Może dadzą mi jakąś maść i zwolnienie do czwartku bo 1 maja i tak wolne.
Poza tym nie mogę narzekać, żadnych nudności, wymiotów i złego samopoczucia.
A chciałam spytać czy leciała któraś z was w ciąży samolotem??

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość