Wiecie ja nie chcę straszyć ale mi od odejścia wód płodowych w domu do zobaczenia mojego pierwszego jakby nie było Arturka minęło tylko 4godziny więc nie za dużo a do szpitala też mam około 50km. Chociaż tyle że to noc była i korków nie było bo wiadomo
No właśnie z tymi porodami to zasady nie ma.... No cóż pożyjemy, zobaczymy..
Jak tam Wasze dzidzie dzisiaj?? Moja coś od wczoraj markotna, rusza się mało, ale to pewnie ta pogoda