Hej dziewczyny
Dziś poranek był dla mnie okropny. Fakt położyłam się późno - bo po 3, więc spałam długo - bo do 11

Ostatnio często mi się to zdarza. Poszłam do łazienki i już po drodze wiedziałam, że coś jest nie tak. Całkowicie błędnik mi zwariował ! Strasznie zarzuca mnie na lewą stronę

Kilka razy musiałam skorygować trasę. Ledwie zdążyłam się wysiusiać, gdy przy tych zawrotach głowy dopadły mnie takie mdłości, że niestety znowu zaliczyłam mega przytulanko z kibelkiem

Ledwo dowlokłam się do łózka. Myślałam, że gdy poleżę, to się uspokoi. Niestety, zjadłam śniadanie, trochę posiedziałam, ale nadal odczuwam lekkie zawroty głowy. Zaraz ciśnienie zmierzę, bo może za bardzo mi spadło
iw_rybka, ostatnio gdy po szpitalu brałam nospe i luteine, powiedziałam lekarzowi, ze mam te twardnienia brzuszka, ale bolesnych skurczów brak. Kazał mi odstawić nospe i tylko ta luteine brać.

Teraz twardnienia się nasiliły, ale szybko przechodzą. Dlatego poczekam do środy, do wizyty, bo jeszcze jak zadzwonię to znowu będzie mi kazał iść do szpitala, a ja dziękuje bardzo. Chyba że coś się pogorszy.
Poza tym wczoraj miałam dzień głodomora

Co zjadłam, po godzinie byłam już głodna

Dopychałam się owocami. Ale nie na długo to się zdawało. W każdym razie efekt jest - prawie cały dodatkowy kilogram. Tak więc mam od początku ciąży prawie +8 kg.

A gdzie koniec??