witajcie kochane
zabralam dzisiaj brata na miasto i stopy mnie teraz bola
poogladalam sobie ciuszki dzieciece
sliczne, ale ceny tez powalaja, tym bardziej, ze te pierwsze to sie moze 2 razy zdazy zalozyc... pojechalam tez zobaczyc swoja szkole, zeby pierwszego dnia rano nie szukac i nie spoznic sie na dobry poczatek...
a teraz moj brat czai sie na laptopa, chce grac z moim A. Troche mi to nie pasi, ale pojutrze wyjezdza, wiec bede mila
a po jego wyjezdzie bede mogla czesciej tu zagladac, przynajmniej przez niecale 2 tygodnie, dopoki sie semestr nie zacznie... juz teraz mam stresa, nie cierpie pierwszych dni, trzeba sie tam jakos odnalezc, doslownie i w przenosni... mam nadzieje, ze bede miala milych ludzi w grupie...
chyba puszcze juz brata do komputera, nie bede wredna
dobranoc