No to ja już w domu bez gości, dzisiaj byliśmy na dłuuugim spacerku, na plac zabaw, później tam wyczerpująca zabawa bo Arturkowi bardzio się zjeżdżalnia podobała i właził w kółko ale cały czas trzeba było go asekurować więc po pół godziny odpadłam i szybciutko się ewakuować zanim się wielki krzyk i płacz zaczął
Wózeczek mi prawie że wysechł tylko jest ogromny problem bo nie wiem coraz bardziej jak Arturek to zniesie i czy go odda bo jak tylko zauważył to odrazu chciał do niego wchodzić i jeździć, choć obok leżał jego. Chyba będę go wyciągać codziennie i ten jego i mu tłumaczyć że ten jest dzidziusia, albo i nie, już kurcze sama nie wiem Będzie ogromny problem
izuś_85, no to jeszcze 8 dni to chociaż wiesz ile
megi5566, ależ sny macie naprawdę, mi się tylko raz moja niunia śniła