Awatar użytkownika
Qanchita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3185
Rejestracja: 20 sie 2009, 16:47

30 sie 2009, 21:14

Witam :)

Wczoraj po ognisku zajrzałam tu do Was ale było już grubo po 1 w nocy i nie miałam siły wszystkiego doczytać:)
Zjadłam (uwaga).... 3 kiełbachy z kija!!! A potem się dziwić, że mi 3 kg przybyło :ico_zly:

Jutro mam USG...nie mogę się doczekać kiedy ujrzę nasze Szczęście, a jednocześnie tak strasznie się denerwuję że nie wiem czy oko dziś zmrużę.

Blask... humorek Ci dopisuje - super :ico_brawa_01:

Sylwia...mnie już cycuchy nie bolą ale swędzi skóra. Mąż docenia uroki ciąży bo wraz z tym z 75C ma do zabawy 80D (i to konkretne :ico_olaboga: )

Zborra... pisałaś że Ty też masz jazdy i płaczesz:) Nie martw się tym że czasami pokrzyczysz na Małą... ja mam w domu 4 bratanice i czasami mam ochotę je powybijać ;) Choć tak naprawdę kocham jak własne :ico_wstydzioch:

Jutro skrobnę coś po wizycie u gina... mam nadzieje że w pełni szczęścia umieszczę tu jakieś foto :ico_ciezarowka:

Teraz lecę się położyć, może uda się choć oko przymknąć :ico_spanko:


Zubelku... :588:

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

30 sie 2009, 21:31

a dotarliśmy na basen, dotarliśmy...choć siedziałam 2godziny z Hanią w brodziku, to było pięknie!!! relaks...super sprawa...Hania przeszczęśliwa, grzeczna i słodka...super, na prawdę odpoczęłam!
Blask DD Ci się marzy? nie mów tak nawet...nawet nie myśl...........Ja zawsze miałam 75B, w ciąży miałam już prawie E.....i nie było to nic miłęgo...bo przy karmieniu z nawałem obudziłam się z cyckami pod brodą!!! więc jednak lepiej mieć małe...bez problemu bynajmniej...
wiecie, ja też nie czuję się :ico_ciezarowka: Mdłości już nie mam...i teraz to w ogóle rozpiera mnie energia................ale to też z czasem minie :ico_haha_01:
Qanchita rozumiem Twój stres...ja to przeżywać będę we wtorek i środę, bo w środę mam wizytę........ :ico_chory: boję się.!!!!!!!!!!!
no ale....

dobrej nocki, zmykam na film..........

Awatar użytkownika
riterka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9316
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:26

30 sie 2009, 21:37

Qanchita, ja też jutro mam wizytę i też mam stresa ogromnego więc wspieram cię duchowo mocno!
zborra, mam to samo też mam wyrzuty, że się drę, ale nerwy puszczają mi szybciutko :ico_wstydzioch: a za chwilę wyję, że jestem okropną matką, z mężem to samo, jak jest ok to cud, jak się wali to na całego
a dzisiaj ryczę jak głupia co chwilę, cycki mam większe ale mieszczę się w staniki stare, więc nie jest źle, wymioty zawieszone ale nudności i zgaga męczą :ico_nienie:

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

30 sie 2009, 22:09

cześć dziewczyny.
Doczytałam Was,bo wcześniej nie chciało mi się wchodzić
Cieszę się,że u Was wszystko ok.Sylwia,piękne zdjęcia dzieciątka,z usg 2 dni starszego od mojego...

Oczywiście jestem po zabiegu.Pojechałam do szpitala z samego rana,dostałam łóżko,tłumacza i czekaliśmy.Wszystkie papiery itp badania.
Zarodek był ale w pewnym momencie się przestał rozwijać,obumarł,po prostu poronienie.Ciężko mi to nadal przełknąć.
Dostałam tabletki na wywołanie porodu,takie poronne.Normalniie dostałam bóli,szyjka macicy musiała się rozewrzeć żeby przy zabiegu nie uszkodzili.Miałam problemy chwilowo,straciłam przytomność,ciśnienie poszło mi,miałam 70/36
nigdy nie słyszałam żeby ktoś miał takie ciśnienie.No ale szybka reakcja pielęgniarek,lekarki.Kroplówki,badania i powoli doszłam do siebie.Jak już byłam gotowa,to już szybko poszło,na sale operacyjną,narkoza...i po wszystkim.Teraz jestem w połogu ale myślę,że krwawienie skończy mi się trochę szybciej niż po porodzie o czasie.
Dziękuję,że myślałyście o mnie i przepraszam,że przeze mnie miałyście o czy myśleć i bać się o siebie.Jak mi powiedziała lekarka,20% poronień to taki przypadek jak mój,nie wiedzą czemu tak się dzieje.Jestem zdrowa,wyniki miałam dobre,żadnej toksoplazmozy ani nic z tych rzeczy,ciąża rozwijała się nadal,pęcherz płodowy rósł,moja waga,wszystko jakby było ok.Gdyby nie zabieg mogłoby to trwać jeszcze długo,gdyby dzieciątko było zdrowe,ciąża byłaby bardzo silna.No ale dzieciątka nie ma.Muszę żyć dalej,nie mogę się załamywać.Tylko smutno jak dzieci mówią,że przykro im bo tak czekały na braciszka :ico_placzek: Po 3 miesiącach będę mogła starać się o następne,tylko,że nie wiem czy będę gotowa.Dziś jeszcze czułam mdłości,czasem coś załaskocze jak ruchy...żyłam tą ciąża od 3 miesięcy,nie było chwili żebym o niej nie myślała,cieszyłam się.Teraz muszę się pogodzić z tym co się stało ale zrozumieć,chyba nie zrozumiem nigdy.
Pamiętam jak rozmawiałyśmy o ginach kobietach.Zuzię mi odbierała kobieta,była super.Teraz też miałam kobietę,młoda chyba ok 30.Bardzo miła,fajna,delikatna.Wszystko tłumaczyła jak krowie na rowie.Każda położna i lekarze współczują,przytulają,życzą powodzenia.Każde badanie tłumaczyli dokładnie,papiery ,wszystko.Musieliśmy podpisać papier,czy chcemy oddać "materiał" do badań,czy pochować,czy mogą później spalić?Dali certyfikat utraty dziecka,dali katreczkę do wypełnienia by wpisali dziecko do księgi pamięci ale nie oddałam jej wypełnione,nie miało maleństwo imienia,nawet się nie rozwinęło.Ciężka sprawa i bardzo trudne decyzje.Wiele przeżyliśmy ,tego jeszcze nie,no i się stało.Ciekawe co jeszcze los ma dla nas w zanadrzu.
No dobra nie smęcę,i tak macie dosyć przeze mnie smutne miny i strach o siebie.Ale najtrudniejszy czas macie już za sobą,teraz będzie dobrze,Życzę wam tego z całego serca.Będę was tu śledzić,z ciekawości i trzymać kciuki,żeby wszystko było dobrze.Rozmawiać niekoniecznie,nie będę w temacie...zborra i sylwia szłyśmy łeb w łeb po waszych suwaczkach będę wiedziała na etapie bym była,swój kasuję...
Ale nie martwcie się,trzymam się dobrze,żyjemy nadal jak co dzień.Zuzia poszła do szkoły,jutro Gabi idzie do przedszkola 1 dzień.W piątek po zabiegu wyszłam ze szpitala o 19,wróciłam do domu i zrobiłam z mężem Zuzi sałatkę i torta na urodziny.Mówiła ,że to były cudowne urodziny.Jestem z siebie i M dumna,daliśmy radę,nie zawiodłam jej a bardzo liczyła na przyjęcie.Miała tylko 1 koleżankę ale była szczęśliwa i ja też.Nie mam depresji ani nic,żal jest wypłakać swoje muszę,na mężu nie mogę bo samemu mu ciężko ale mam poduszkę...zawsze wierna,nikomu nie powie i dobrze wysłucha ;/
Trzymajcie ise ciepło,już nie wymiotujcie,tyjcie ile trzeba;) Ja od soboty schudłam 2 kilo.Po 3 miesiącu ciąży włosy się same umocnią,nie trzeba nic brać prucz witamin.Rozstępy warto smarować nawet jak wyjdą to mniej niż nie smarowane.Najwięcej wychodzą na koniec i po porodzie więc się smarujcie nie koniecznie drogimi kosmetykami byle dobrze nawilżały.Tyle moich mądrości.
Jaśnie pani szpitala,opieki,lekarzy,zasad i podejścia nie musisz ise bać w tym szpitalu,złego słowa nie dam powiedzieć.Jeśli mi się kiedyś uda,na pewno będę tam rodziła.
No to walnęłam referat ;) trzymajcie się,powodzenia.dziękuję,że byłyście ze mną,wiedziałam że jesteście,myślałam o was.

Awatar użytkownika
sylwia.uk
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 238
Rejestracja: 20 sie 2009, 13:49

30 sie 2009, 23:47

zubelku :ico_placzek: popłakałam sie czytając Ciebie :( ale silna jesteś i masz przy sobie kochającą cie rodzinke (dzieci,męża) masz wsparcie.
Ja tez poroniłam pierwszą ciaże,tez przestał się rozwijać,wiem jak się czujesz,wiem jak to boli,ale tak jak lekarze mówia po 3 miesiącach jak będziesz gotowa pnownie możesz miec bejbika czego ci z całego serduszka życzę.
Trzymam kciuki za Ciebie i będe niecierpliwoe wyczekiwać Twoich dwóch kreseczek.
Trzymaj się dzielnie buzka. [*] dla Twojego aniołka.

Blask ja ci mogę od siebie troche oddać (chodzi o biust) ja co ciaza to miałam większe takze niedługo mi pekną hehehhe

riterka,Quanchita kciuki zaciśnięte za jutrzejsza wizyte.Koniecznie tu zdac relacje :)

zborra zazdroszcze basenu,chyba tez musze tyłek ruszyc i isc z dziećmi.

DOBRANOC spokojnej nocy

Blask
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 236
Rejestracja: 20 sie 2009, 13:45

31 sie 2009, 08:27

Witam WAS

zubelek, nie ma takich słów , które mogłyby ukoić ból.........:567:
[*] - dla Twojego Aniołka
zubelek, wierzę ,że wszystko się ułoży potrzeba czasu.......
Jestem z Ciebie dumna ,że daliście z mężem radę (chodzi mi o urodzinki córci) .
Czas leczy rany ....... A ja z utęsknieniem czekam na info od Ciebie o cudownych kreseczkach .

Przytulam , buzaim

[ Dodano: 2009-08-31, 08:31 ]
zborra, Qanchita, trzymam za WAS i wasze wizyty mocno kciuki , będzie dobrze

Awatar użytkownika
jagodka24
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 8382
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:05

31 sie 2009, 10:16

zubelek, najważniejszy teraz jest twój spokój
ja wiem że to glupie gadanie ale natura często jest od nas mądrzejsza

Awatar użytkownika
sylwia.uk
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 238
Rejestracja: 20 sie 2009, 13:49

31 sie 2009, 12:02

bry wszystkim

My dzis mamy wolny dzień od pracy,zakończenie lata :) wiec kolejny dzień spędzamy rodzinnie.

Miłego dnia

Blask
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 236
Rejestracja: 20 sie 2009, 13:45

31 sie 2009, 15:06

jagodka24, mądrze powiedziane

Awatar użytkownika
riterka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9316
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:26

31 sie 2009, 16:41

zubelek, kochana dzielna kobieto, wiem, że słowa nic nie dają wiedz więc, że możesz na nas liczyć, wygadać się, mi pomogła przyjaciółka, bo z mężem też mi ciężko było rozmawiać o naszej stracie poduszka też pomogła. Myślę, że Jagodka ma rację i tego się trzymaj a zobaczysz znów zaświeci słońce! Przytulam szkoda tylko, że wirtualnie.

a teraz o nas po badaniu wszystko ok, ale musiał zrobić wymaz i przy pobieraniu poleciała mi krew, więc szybciorem na leżankę i usg widzę dziecko ale się nie rusza, to były najgorsze sekundy w życiu za chwilę widzę wszystko jak rusza rączkami, nóżkami nawet buzią, wszystkie organy są wytworzone, dobrze rozwinięte, kamień spadł mi z serca i ponoć ma ładną buzię, ja tam nic nie widziałam. Dzisiaj mam poleżeć, mam nadzieję, że mi przejdzie to plamienie.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość