witam i ja z ranka :)
MARGARITA - 31-sza w kolejce po "Zmierzch??" - łłoooo maaatkoooo....
Ja swoją skończyłam czytać wczoraj rano, a termin mam do 18-ego. Szybciej by było, gdybym Ci ją pożyczyła i wysłała pocztą :)
Ale możesz śmiało zacząć czytać "Tytana", to moja ulubiona książka - bardzo wciągająca :) "W księżycową jasną noc" jest o wojnie (nie moje klimaty) i wcale nie zamierzałam jej czytać, ale z braku laku - któregoś dnia zaczęłam i baaaardzo mi sie podobała :) Zyczę powodzenia...
IWONKA - super zdjęcia, widzę, że Paulinka śmiga już na całego - a moja Su - ni cholery nie chce sama...
JAGNA - współczuję atmosfery w pracy, no i tego wypadku... nie dość, że noga Cię boli, to teraz doszła jeszcze ręka...
Własnie, co z Pati???????????????
A my wczoraj pojechaliśmy do Blue City, zakupki udane, pan kupił sobie kurtkę, spodnie i koszulkę. Ja sobie jeansy. Kaliszance kupiłam śliczny, kolorowy ręcznik kąpielowy z Kubusiem Puchatkiem (podobno chciała jakiś dziecięcy ręcznik, tak mówiła mojej siostrze i była rozżalona, że mama ciągle ją wyciera zwykłymi ręcznikami dla dorosłych
) i w Reserved taką jakby mini-torebeczkę, czy bardziej saszetkę na szyję - ma jakiś kolorowy motyw - chyba jakąś dziewczynkę i jest na suwaczek, więc mała będzie sobie tam mogła nosić jakieś pierdółki do przedszkola - np. sztuczną szminkę, z którą się ostatnio nie rozstaje na krok...
Też był numer, poszliśmy do Smyka w Blue City i zobaczyłam tam piękny, malutki, różowy plecaczek z takim puchatym barankiem z przodu - ale kosztowal chyba z 60 zł, no i Pan oczywiście zaczął kręcić nosem, że trochę za drogi... Mówi do mnie - chodź, pojedziemy jeszcze do janek, tam jest kilka różnych sklepów, na pewno kupimy jakiś tańszy i ładny plecaczek (wtedy jeszcze nie kupiłam tej saszetki). Spoko, pojechaliśmy, ale w Jankach oczywiście nic nie było, więc znowu poszliśmy do Smyka - patrzymy, jest taki mini-tornister - żółciutki, z jakimis kolorowymi rysunkami - śliczny - Pan patrzy na cenę - 29,90, no to heeeja, ucieszył się, ja też... Po drodze do kasy kupiłam małej jeszcze matę antypoślizgową do wanny (na takie malutkie przyssawki) tez za niecale 20 zł, stoimy przy kasie, daje pani swoja karte, a ta nabija na kase i podsumowuje: 70 zł z kawałkiem...
Hhhhmmm, ja sie chwilę zastanowilam i mysle - no ni ch*ja za dwie rzeczy po niecałe 20 zł nie wychodzi z tego 70 zł!!!
Pan się pyta tej kobity, to ile w koncu kosztuje ten plecak - a ona mowi, ze 50 zł z kawalkiem, pan jej pokazuje tekturowa metke i mowi: "Tu jest napisane 19,90", a ta kobita: "EURO"
Darowaliśmy sobie... to był tornisterek firmy NICI, czy jakos tak...
No i w koncu kupilam te saszetke w Reserved...