Dziewczynki dużo wytrwałości dla Was! to wszystko minie. Trzeba tylko czasu:)
Ja dziś Matiego zawiozłam do takiego domowego przedszkola na 3 godzinki bo miałam wizytę u lekarza i parę spraw na mieście. Dał mi buziaka i poleciał do dzieci. Potem zjadł bułeczkę i deserek ze śniadaniówki razem z dziećmi. Jak przyjechaliśmy to nie witał na owacjami:) po prostu się ubrał i poszliśmy. W aucie troszkę opowiadał:) także podoba mu się i będę go tam czasem wozić by miał kontakt z dziećmi i z Panią skoro do przedszkola nie chodzi.
A po wizycie oki. Milenka waży już 2 kg i jest zdrowiutka. Cesarkę mają mi zrobić 3 listopada także pozostało 6 tygodni:)