hej!
jestem po wizycie u gina...położna mi kazała być przed 20, wchodzę o 19.30 do ośrodka, a tam z 15osób!
ale siedzę, siedzę...i okazało się, że najpierw wchodzą
, a tych przede mną było chyba ze 3...
no i super! w sumie bardzo szybka ta wizyta dziś...wyniki mam ok, ufffffffffffff....lekarz tylko mnie zbadał, niby wszystko ok, mam tylko jakąś lekką infekcję i dostałam globulki. No i wizyta 2.11, będzie wtedy usg. A na usg 4d mówił, że lepiej między 24-28tyg, bo wcześniej bez sensu i szkoda kasy, bo nie widać tak fajnie wszystkiego...no i ok, cieszę się. Lekarz jak na ośrodek zdrowia ok, miły, w miarę delikatny...w porządku. I tyle...reszta u położnej, mam iść chyba za 2-3tyg do niej, to znów ważenie, ciśnienie itp...
dzięki za komplementy pod adresem mojej córci
no pięknieje mi słońce...żeby jeszcze charakterek jej łagodniał
riterka, co to za skurcze u Ciebie? kobitki, bierzcie magnez czy coś...nie dajmy się!
Blask, to może też zmień sobie "warunki" do spania? mi czasem lepiej się śpi bez poduszki...a czasem muszę mieć bardzo wysoko....ale...raz wstaję jak młody bóg, a raz połamana jak staruszka...niestety...
Qanchita, mleko? ja nienawidzę mleka! kakao to owszem...zupkę mleczną też zjem...ale samego mleka nie tknę!
podziwiam więc za tę ochotę na mleczko...
hormiga, nie martw się...ja też mało czuję...nie są to jeszcze takie ruchy, na jakie się czeka....i nie pracuj tak dużo kochana!!!