hej, wpadlam wkleic te nieszczesne fotki, na ktore tak dlugo musialyscie czekac
z wesela jeszcze nie mam (tzn. mam jedno ze skladania zyczen, weselne sie dopiero gdzies zgrywaja)
tutaj u nas (tzn. u rodzicow) w domu... maly non stop mial zajecie, glownie moja mama sie z nim bawila (od rana do wieczora.. ze tez jej sie chcialo

)
kapanie.. mamo, Jasper tak chlapie

jednego dnia sobie musialam zawiazac chustke na glowie (mialam zamiar wyjsc pozniej i jak by mi sie fryz zmoczyl, to by caly efekt szlag trafil)
na spacerku - nie jestem przyzwyczajona do takiego widoku - maly opatulony, w kurtce, czapce... tutaj ciepla bluza wystarczy
a tu z pradziadkiem (moim dziadkiem) i jego nowa zona
w pierwsza niedziele pojechalismy za Krakow, odwiedzic rodzine na wsi, Jasper po raz pierwszy w zyciu widzial krowe (z odleglosci metra), kroliki, koty i inne takie
krowy sie wystraszyl, kroliki w sumie zignorowal, a kota zaczal bic
na tym zdjeciu moze nie widac, ale mam fioletowe prawe oko... Jasper mi podbil

odrzucil glowe do tylu, bardzo mocno, jak oczywiscie byl zdenerwowany... no i padlo na moje oko, ktore przez tydzien przybieralo rozne odcienie, od niebieskiego, przez fioletowy, zolto-zielony i znowu niebieski
mina po malinach

(z moim tata)
....a tu cala prawda o jego pochodzeniu : znalezlismy go w kapuscie!!!!
z rodzina w prawdziwym wiejskim domu, gdzie pachnialo domowym rosolem i swiezym ciastem ze sliwkami
a tutaj juz odwiedziny u mojej babci (czyli prababci Jasperka), ta blondyna to moja chrzestna, obok jej corki... w ogole ta moja chrzesta to taka troche stuknieta jest (pozytywnie), wlasnie sobie postanowila, ze zamieszka na Teneryfie i juz tam maja mieszkanie, rezydencje, rozkrecaja biznes
ja mieszkam tu juz 2 lata i dalej rezydencji nie mam, bo zawsze "cos" mi przeszkadza ja zalatwic (czyt. lenistwo), a ta taka obrotna... no no
hehe, a tu moja sesja z Jasperkiem - uwaga! wygibasy byly kontrolowane
i na koniec jeszcze pare fotek nie zwiazanych z tematem - tzn. ja jako dziecko
tutaj z tata (ja na etapie Jaspiego)
a tu na dachu naszego drugiego samochodu (pierwszy to fiat 126p)

ta to dopiero byla fura w tamtych czasach... ford sierra (haha)
od lewej: moj brat, kuzyn, ja, kuzynka (tworzylismy paczke jako dzieci, mieszkalismy naprzeciwko siebie)
uff no to na tyle
PS.
Gie, sliczna kurteczka, sliczna Zuzia - wyglada troche jak Eskimos
[ Dodano: 2009-10-20, 18:46 ]
aha, tu jeszcze to jedno zdjecie zrobione po ceremonii
