hej dziewczyny na poczatek sory ze tylko o sobie
Nie wiem czy pamietacie ale dzis mielismy z synem do szpitala na badania EEG.
Wiec pojechalismy , podali dla Milana jakis specyfik do picia i powoli mial sie poczuc zmeczony i usnac.
A on po godzinie nam doslownie padl, blady jak sciana , usta sine, myslelismy ze tak ma byc. Maz poszedl po pielegniarke ona troche zdziwiona ze tak szybko, poszla dla Milana patrzy na niego i przerazona, poleciala po lekarzy pielegniarki i rozpoczela sie akcja cucenia.
Milan prawie nie oddychal w ogle nie reagowal, cisnienie spadlo, przybieglo 3 lekarzy 4 pielegniarki, szybko pociagneli go na wozki , podlaczyli do tlenu i ja juz bylam tak zaryczana ze wyszlam do pomieszczenia obok, maz byl przy Milanie, wbijali mu weflon i szybko popdawa;i specyfik na tamten, Mialn plakal krzyczyal. Akcja jak na filmie, ja roztrzesiona, co chwile ktos przychodzil i opowiadal co sie dzieje i pytal jak sie ja czuje.
Po jakis 20 min stan Milana zrobil sie stabilny.
I juz nie mial miec badan EEG, ale gdy sie przespal postanowili sparwdzic czy da rade zrobi te badania, Milan byl na tyle oszolomiony ze dalo rade zrobic.
Ale lezal jeszcze kilka godzin na obserwacji, blady, slaby, musieli sparwdzic dla czego tak zareagowal , no i wyszlo an to ze jest na to uczulony.
Ogolnie opieka rewelacja, co chwile ktos przychodzil, jedzenie, picie.
Wrocilismy do domy o 19
Jak by tego bylo malo Nathan nam cala noc plakal, dzis oko zaklejone stan podgoraczkowy, pilnowala go moja siostra, jutro umowiona wizyta u lekarza bo mozliwe ze ma to samo co Milan zapalenie ucha bo tak u niego sie zaczelo.
Aj jestem taka rozstrzesiona jeszcze , ciagle mam przed oczami widok tego Milana,
