Witam!
Jeszcze nikt nie urodził
ja myślałam,że tu juz kilka nowych bobasów jest a tu jeszcze same
zaraz poczytam z grubsza co sie działo i napiszę co tam u nas
[ Dodano: 2009-10-24, 11:42 ]
daruję sobie czytanie bo sporo tego a siły nie mam więc napiszę po krótce
w pon na wizycie o 15stej miałam skurcze co 10 min, regularne i silne ( na wizyte pojechałam oczywiśie sama autem z tymi skurczami a wczesniej jeszvze zakupy zrobiłam dla rodziny
)
Ginek powiedział,ze 4 cm rozwarcia i dzisiaj urodę. Więc ja szybko do domu bo tam praca na mnie czekała. Pracoholiczka nie
Porobiłam co musiałm i co nie musiałm ale wolałam zrobić. Antosia wykapalismy, nakarmiliśmy i o 20 byłam na porodówce ze skurczami co 6 min. A jeszcze w domu odszedł i mega gigantyczny , czerwony czop. A porodówce miałm już 6 cm i lekarz powiedział,ze nie da mi znieczulenia
a ja na to na 100% liczyłam a tu klops
tragedia. O 22 juz był płacz,ze nie urodzę,zeby Marek cc załatwiał a połozna mówi,ze z oksy to pół godz i po porodzie. ja nie chciałam oksy bo to tregedia była z oksy przy Antku. No ale co tu nadal 6 cm a ja cały czas ryzę z bólu wiec zgodziłam się na oksy i dopiero się zaczęła jazda, pisk i wrzask na cały szpital ale po 15 min zbadali mnie a tam juz dyszka
rodzimy.
Cztery parcia i po sprawie było. Malinka zdrowiutka na 10 pkt
Z antkiem poród: 1 faza 6 godzin a druga 120 min i cc na koniec. Cały poród z oksy
z Malinką : 1 faza 3,5 godz a druga 15 min
bardzo się ciesze ,ze nie dali mi ZOO bo ten ból jest tak mobilizujący jak nie wiem co.
Poszyli mnie strasznie , ledwo chodzę dzisiaj i płaczę przy sikaniu. Ale tak nie było. Na początku było ok tylko teraz tak się kiepsko robi
łapie mnie szok poporodowy i to jest teraz problem bo ja widzę i wszyscy ,że fiksuje. Wczoraj pół dnia przepłakałam. nie za ciekawie z moja psychiką. Z Antkiem ni takiego nie było.
Mała je i spi.
Antek nawet nie wie,że ona jest
Antek od wtorku jest bardo chory ale mu już przechodzi. Marek jest nie opisany w opiece nad synem.