
M wczoraj przeprosił, powiedziałam mu co myślę, na spokojnie bo już nie mam siły sie denerwować, nawet pączki przywiózł i zajął się wieczorem Tosią. Ale czy na dłuższą metę to coś da nie wiem. Co do pracy wczoraj moja koleżanka, w podobnej sytuacji tyle że ona ma termin na marzec, więc ją tak nie pili, spotkała tego szefa kadr, który ponoć się moją sytuacją przejął bardzo i mam po weekendzie rozmawiać w mojej sprawie z głównym dyrektorem szpitala, nie wiem czy coś wskóra ale miło, że ktoś ma odruchy ludzkie w tym chorym systemie. Teściowa biedna się przejęła nie na żarty moim brzuszkiem, więc dzisiaj mam dzień dobroci dla Ani, wzięła Tosię na cały dzień, zrobi mi obiadek, pójdzie z młoda na pole, a ja mam sobie odpoczywać, jednak mimo swych wad to złota kobieta

Marta- co do rad twojej teściowej, to rzeczywiście fajnie się mówi na odległość, myślę że dobrze postępujesz, Nelka w końcu załapie, ja na ten przykład nie mogę oduczyć Tosi spania bez pieluchy, nieraz przez tydzień nic nie robi, a potem jednej nocy taka nawalona pielucha sików, że

Anita- widzę, że wzięliście się porządnie za spanie Kacpra



Yvone- a nie możesz wytłumaczyć swojej rodzinie, że nie chcesz narażać Amelki na kontakt z anginą? Myślę, że zrozumieją, po co ma się potem biedna męczyć. Przestaje się zarażać po najwcześniej 5 dniach antybiotyku.