
Mnie też w zeszłym roku wszyscy w kółko powtarzali że muszę byś silna,że wszystko będzie dobrze.A ja nie miałam ochoty z nikim się spotykać,nawet z rodziną.Do sklepu chodził mąż.Pierwsze moje wyjście to była wizyta kontrolna u ginekologa po zabiegu.
Niektórzy mi też tak mówili,że nic się nie stało i że "zrobię" sobie następne.Matko,jak ja ich nienawidziłam za te słowa.Nie mieli pojęcia jak ja się wtedy czułam.ze nic sie nie stalo, ze to nawet nie bylo dziecko.
Sporo czasu zajęło mi otrząśnięcie się z tego.Ileż ja łez wylałam.
Dziś wiem że słowa "bądź silna" mają sens.Musisz to przetrwać.