Powiedział, że to dobrze, że temperatura była łatwa do zbicia i dobrze, że wzięłam paracetamol (dokładnie apap bo to miałam w domu).
A w książeczce wpisał "przeziębienie, 1x pow39stopni"). Chyba, żeby po urodzeniu było wiadomo co się w ciąży działo.
Czy wpływu nie ma taka wysoka temperatura to nie byłabym pewna...
Dorosłemu może się mózg zwazyć przy bardzo wysokiej gorączce. Powyżej ok40 stopni ścina się białko, a to jeden ze składników ciała/mózgu. No, ale 39 to jeszcze nie 40.
Generalnie, z tego co miałam do czynienia z temperaturami swoimi i dzieci, to lekarze twierdzą, że gorącza jako taka zła dla nas nie jest, bo tym sposobem organizm walczy, i z reguły nie zbija się do 38,5 u dzieci. Potem już by wypadało :D
Tak btw już ponad rok ( w ciąży byłam) kupuję termometr do skroni taki na podczerwień czy jakiś inny dokładny i szybki. Bo mierzenie rtęciowym dzieciom ( i sobie też) mnie wnerwia. Ale choroba mija i jak mam okazję kupić to zapominam. No, to może w tej ciąży
[ Dodano: 2009-11-27, 16:03 ]
Nicola, ja, jak się okazuje, mam tak, że jak normalnie nie choruję wcale, naprawdę. Może katar dwudniowy.
A w ciążach:
1: dwukrotne zapalenie nerek (boli jak cholera), przeziębienie- leczone i leczone w łóżeczku.
2: zapalenie krtani; zapalenie spojówek, grzybica, bleh
3: katar jakiś czas temu, drapiące gardło- generalnie pikuś. I teraz TO- gorączka, katar.
Aha, Bartek pojechał z meżem mym do lekarza. Jest zdrowy! Mimo, że ma stan podgorączkowy, nic ale to nic nie widać na gardle czy osłuchowo!! No to ja sobie tak jak Bartus, grzecznie poleżę pod kołderką, wygrzeję się i pewnie też zaraz wydobrzeję :D