Cześć Dziewczyny!

Wróciłam już. Poczytałam sobie co u Was, ale wszytskiego nie zapamiętałam.
Julie, bardzo mi przykro z powodu tego co się stało, ale dobrze, że się nie załamujesz!
aga, cieszę się że masz fajnego lekarza - treaz tylko trzeba być dobrej myśli!
A teraz mogę troszkę o sobie powiedzieć. Wyjechałam na tydzień do Lwowa. Musiałam podjąć decyzję o wyjeździe i się spakować dosłownie w dwie godziny. Chodzi o to, że i tak musiałam tam pojechać bo potrzebowałam jescze kilku ważnych pozycji do mojej pracy, które mogłam znaleźć tylko w tamtejszych bibliotekach. Ale jakos tak odkładałam ten wyjazd. A tu przy okazji nagle się okazało, że pewnien mój znajomy ma tam obronę doktoratu, a jego temat było podobny do mojego (piszę o heterostereotypach na pograniczu), więc bardzo chciałam tam być (poza tym udostępnił mi całą pracę, co mi teraz bardzo ułatwia życie). Oprócz tego tak się złożyło, że moja mama mogła pojechać ze mną, więc byłam pod najlepszą opieką i pomyśłałam sobie że powinnam jechać. We Lwowie było fajnie. Udało mi się zgromadzić prawie wszytskie materiały, których potrzebowałam, ale musiałam się szybciutko zaklimatyzować, bo było tam baaaaaaardzo dużo śniegu i mróz do - 17. Ale ogólnie było fajnie. Czułam się dobrze, choć parę razy mocniej pobolewał mnie brzuch. Teraz już jest ok ale i tak zastanawiam się nad tym żeby profilaktycznie pokazać się lekarzowi. I takie to sprawy
Martalka,
mmarta, tak optyymistycznie gadacie o karmieniu!

A ja się go boję. Mam bardzo wrażliwe piersi (wiem - głupie stwierdzenie- każda kobieta ma wrażliwe), ale ja ich zcasami nawet dotknąć nie mogę i boję się, że będzie za bardzo bolało. Wiem, jeszcze sporo czasu zamin ssak się urodzi, ale tak się zastanawiam czy do tego można jakoś się przygotować wcześniej?
