






a u mnie właśnie aż za dużo chętnychryby nie robimy, bo nie ma chetnych do jedzenia...


ja się właśnie też za to wzięłama dzis zmieniam posciele i prasuje obrusy itd...

Chłop po Starszaka pojechał, bo chodniki tak zawalone, że wózkiem nie miałabym szans przejechać
