Hej kobietki
Mialam pare gorszych dni z bolami, ale wczoraj wieczorem bole ustapily i tylko w nocy mialam kilka godzin zwalonych, to panadol wzielam i probowalam jakos przetrzymac, a teraz mam sie super! A. zlapal salmonelle wiec tez byl w domku od niedzieli i tak sobie razem lezelismy i stekalismy

Cale szczescie juz niedlugo porod i wszystko mi minie! Strasznie mnie denerwuje ciazowanie tym razem, przy Julci lubilam brzuszkowanie, no ale wtedy mialam tylko takie normalne bole plecow od wagi i ciazy, i jakos inaczej sie nimi przejmowalam no bo to tysiac razy mniejsze bole, uwierajace ale no nie umieralam, a teraz to jak mnie zlapie, to te babki co mialy zlamane kosci kiedys to wiedza jak to boli, ja mialam zlamana kosc ogonowa, i boli cholerstwo zupelnie tak samo. W niedzielie byly Julci urodzinki i zaprosilismy jednak gosci, zrobilismy jedno ciacho i jak wspaniale bo A. mi pomagal i Julcia klaskala wiec bylo tak przyjemnie, gosci przyjechali o 2 i nam pomogli ustawic stol, nakryc i udekorowac a potem siedlismy i szamalismy ciacho. A. siostra mnie tak wkurzyla ze szok bo tez jest w ciazy i ona zawsze tak przesadza no i siedziala i przed cala rodzinka mowi ze ma to samo schorzenie co ja tyle ze jeszcze gorzej bo boli ja tez to dolne sciegno w miednicy ( a te babki co maja bole we wszystkich trzech sciegnach to leza w szpitalu i dostaja morfine bo takie bole przechodza ). No ale ja mowie ( bo u niej sypiamy czasem i wiem jak sie rusza w ciagu dnia ) ze ona sie rusza normalnie, urodzinki trwaly 6 godzinek a ona ani razu sie nie polozyla, ja to chyba bym umarla jak bym miala tyle stac i chodzic, no i mowie tez ze to schorzenie sie szybko w ciazy ujawnia, w pierwszych tygodniach, a ona rodzi tuz po mnie. I sie pytam czy byla u lekarza i czy dostala skierowanie do fyzjoterapeuty bo tylko on moze jej pomoc. A ona ze nie, ze sie jeszcze zastanawia, bo lekarz jak ja badal to nic nie stwierdzil. Co za kobieta

to rownie dobrze moglyby miesnie po prostu ja bolec, tyle jest tych miesni przy miednicy, nic wogole nie wskazuje na to ze ma to schorzenie, oprocz tego ze sama twierdzi ze ja boli a rusza sie normalnie, lezec nie lezy a jak u niej spalam to nieraz lezalam a ona z nudow w kolko chodzila i ani razu nie slyszalam jej stekow w nocy mimo ze sie czesto sama budzilam przez bole hmmmm

wkurzaja mnie tacy ludzie hipohondrycy co mysla tylko o tym by na siebie uwage zwrocic.

Nie moge sie doczekac jak do fyzjoterapeuty pojdzie, zeby uslyszec diagnoze, lekarze to nie zawsze maja racje, czasem pochopnie stwierdzaja nic jak ktos ma bole no bo nie sa specjalistami od wszystkiego no i lekarza tez szybciej da sie oszukac jak na zwolnienie np sie chce isc, a tak naprawde nic sie nie ma, za to jesli chodzi o to schorzenie to fyzjoterapeutka bada godzine czasu, naciska, robi rozne wyginania cialem zeby stwierdzic gdzie boli i co boli, i wystawia zawsze prawidlowa diagnoze, to zeby dostac zwolnienie samemu by sie trzeba bylo byc fyzjoterapeuta zeby wiedziec dokladnie jakie uzywa techniki do badania. ( u nas wiekszosc ciezarnych jest pracujacych i baaardzo trudno jest dostac zwolnienie, trzeba naprawde stekac, jekac i chorowac i chodzic do roznych specjalistow na badania o byle co sie nie dostanie zwolnienia ).