Jak ja czytam o 3 godzinnych spacerkach to szok przeżywam. Moja mała przecież tylko ma drzemki w ciągu dnia, a na spacerze jak się obudzi za 40 minut to już tylko marudzenie...
No i po tym spacerze jak wróciłyśmy 14.30 to zjadła dopiero 16.20 tyle razy chciała a nie chciała, próbowała, marudziła, aż usnęła i zjadła jednego cyca. Ale umęczona jestem dziś...
Nie dam jej jeszcze z butelki. Niech nie myśli, że tak łatwo jej pójdzie:) przecież jak zasmakuje to w ogóle może cyca odstawić, a tego baaardzo nie chcę;) jak zgłodnieje to zje;)
Wyciągnęłam jej dziś gondolkę, bo ona taka ciasna już a mała coraz większe. Chyba pod samym kocem nie będzie jej zimno...
Wiolaw jak to bez ciasteczek koleżanka:)