dziewczynki ja jak pojechałam po Nikole do przedszkola żeby robic te ozdoby to jak weszłam przeżyłam szok
wszystkie dzieci przy stolikach juz cos robia z mamami a moja niki lezy na dywanie na podusi blado- sina
okazało się ze przez cały dzień nic nie jadła tylko troche budyniu i dwa razy wymiotowała
spytałam czy chce robic ozdoby ale ona że chce do domku. Więc pojechalismy do domu ledwo weszlismy a tu znowu wymioty i dodatkowo rzadkie kupki
siedziała na toalecie a ja jej miske trzymałam
pani w przedszkolu mówiła że jeszcze jakies dzieci wyiotowały
Więc załozyłam jej pampa Idy i pojechalismy do lekarza - okazało się że zatrucie pokarmowe dostała leki Gastrolit, Lakcid i Smekte. W samochodzie zwracała cały czas w domu i nawet jak jej leki podawałam to tez cały czas zwraca
dziś wolno jej tylko pić jutro kleiki i moze wieczorem sucharki. Teraz śpi ale jeszcze przed snem tak zwymiotowała że posciel i moje ubrania do zmiany - kurde co to za sraczko żygaczka
juz mam dosc chwilami cały czas cos jak nie jedna to druga
Najbardziej wsciekła jestem na przedszkolanke że nie zadzwoniła do mnie ze ona tak źle sie czuje przeciez bym ja wcześniej zabrała - kiedyś zadzwonili do mnie ze dałam jej zaciepła czapke a jak dziecko chore to nie dzwonia
Ida juz bez najmniejszej plamki wapno zadziałało
Nic uciekamspac bo nie wiem co jeszcze w nocy sie wydarzy