nie mam czsu was narazie doczytać , bo jestem w trakcie gotowania obiadku a na 14,30 musze iść z Alą na szczepienie
wczoraj mimo deszczu udalo się fajnie spędzić dzionek
najpierw pojechaliśmy na turniej , bo mój chrześniak grał w piłkę i zdobyli piewsze miejsce , więc troszkę im pokibicowliśmy i na koniec dostawali złote medale i nasze dzieciaczki za kibicowanie też dostali i Loluś mimo że przespał mecz też ma medal

potem zabraliśmy dzieciaki na wesołe miasteczko i mimo deszczu pojeździli sobie na tym na czym się dało , a na koniec poszliśmy na pizze

a po pizzy siostra z mężem zaprosili jeszce do siebie na oblanie zwycięstwa procentowo

a dziś pranie , sprzątanie , gotowanie i inne codzienne obowiązki
dobra muszę uciekać , bo obiad spalęb