Awatar użytkownika
jenny1983
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3409
Rejestracja: 27 wrz 2008, 18:58

11 maja 2010, 13:23

zubelek gdyby miałam synka, a nie aniołka to mąż pewnie nie straciłby pracy i nie wpadliśmyby w tarapaty finasowe. Niestety stało się inaczej. Rok bez stałej pracy bardzo spostoszył nasz budżet finasowy i mąż przestał wierzyć w siebie. Ale wie, że dla mnie to jest ważne i dla niego(dziecko) też dlatego obiecał jak tylko zobaczy że można w tej pracy utrzymać się to zaczniemy starania. Już nie naciskam, zajęłam się sobą czyli rowiązywanie krzyżówek, kurs exela na kompie:) itp. Nie ma sensu naciskać radość dziecko ma nam obojgu sprawiać, będzie dobrze :-D

zubelek a ty na kontrolę w lipcu, czy wcześniej ?

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

11 maja 2010, 13:56

jenny1983, jasne,najważniejsze żeby chcieć i być gotowym we dwoje a nie namawiać się nawzajem :ico_oczko:
a mogę spytać,czemu przez poronienie twój mąż stracił pracę?To miało związek?
Nowa praca na pewno okaże się owocna :ico_sorki:

ja w lipcu to pójdę do gina jak będe w polsce na wakacjach,pójdę zrobić usg i badanie bo tu nie badają a tu teraz mam w piątek usg :-D

Awatar użytkownika
jenny1983
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3409
Rejestracja: 27 wrz 2008, 18:58

11 maja 2010, 14:05

zubelek, poronienie miałam w lutym, mąż załamal się i źle mu szło w pracy(był kierownikiem) więc szybko doczepili sie i zwolnili go w marcu, jak ja wróciłam do pracy(pracowaliśmy w jednej firmie) mój pierwszy dzień po zwolnieniu lekarskim w pracy, dla męża był ostatnim.

zubelek a to super, że zobaczysz już dzidzie:)

a Ty zubelek obecnie pracujesz?

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

11 maja 2010, 14:30

jenny1983, ale mi przykro,kurcze nie mogli zrozumieć że miał problemy? czy nie wiedzieli,pewnie nie...
ja nie pracuję :-)

Awatar użytkownika
jenny1983
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3409
Rejestracja: 27 wrz 2008, 18:58

11 maja 2010, 14:38

wiedzieli, bo przecież byłam na zwolnieniu lekarskim w związku z zagrożoną ciążą. a szkoda gadać. wina pewnie leży po 2 stronach, mąż też nie dogadywał się w przełożonym i był zbyt pewny siebie(puskaty).
Przez rok też nauczył się, że prace należy szanować i nie tak łatwą znaleść następną.

a kredyty to nasza czysta głupota, no ale nie każdy bierze pod uwagę biorąc kredyt, że prace straci.

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

11 maja 2010, 14:41

jenny1983, dziś każdy na kredyt żyje,nie zależnie od tego czy dobrze zarabia czy nie...pewnie,że utraty pracy się nei bierze pod uwagę bo by człowiek nic nie zrobił w obawie co będzie jak straci pracę.A życie jest krótkie i tylko jedno i trzeba ryzykować.Wiem,że wam ciężko,przechodziłąm to też swego czasu.Na razie nie macie dzieci,to jeszcze nie jest tak źle tzn odpowiedzialność mniejsza .Dacie radę i wszystko wróci do normy i zaświeci słonko na nową ciążę. :-)

Awatar użytkownika
jenny1983
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3409
Rejestracja: 27 wrz 2008, 18:58

11 maja 2010, 15:25

twoje 2 córcie w domu z tobą? nie nudzisz się na codzień, mój mąż marzy, aby ja później też nie pracowała tylko dziećmi się zajmowała przynajmiej do wieku przedszkolnego, ale czas zweryfikuje marzenia.

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

11 maja 2010, 16:03

no tak siedzę w domu.Zuzia już chodzi do szkoły,Gabrysia do przedszkola na 3 godziny.Od września już zacznie szkołę.
Ja mam świadczenia na Zuzię jako dziecko niepełnosprawne,bo ona ma między innymi epilepsję.Dostaję na nią pieniążki,za to że siedzę w domu i nie pracuję też troszkę płacą.A lata pracy normalnie się liczą.Puki nam się to należy nie idę do pracy,bo by mi to zabrali a nie opłaca sie.
Później nie wiem co będzie.Jak skończą się świadczenia ale możliwe że damy radę żebym dalej nie pracowała.No logiczne byłoby iść jak cywilizowany człowiek do pracy ale puki co ja nie znam języka za bardzo,prawie wcale więc ciężko byłoby coś znaleźć.
Chciałam iść do szkoły ale w ciąży nie ma szans tzn po porodzie już by szans nie było chodzić.
w UK wygląda to trochę inaczej niż w pl a raczej bardzo inaczej.Państwo tu pomaga jak się ma chore dzieci,w ogóle jak się ma dzieci...więc i życie jest inne.Może nie stać na wszystko ale nie trzeba się martwić o to co w polsce jest podstawą do zmartwień :ico_sorki:

[ Dodano: 2010-05-11, 16:06 ]
a czy się nudzę?Pewnie że tak.Brakuje nam rodziny,przyjaciół ,zwykłego polskiego jedzenia,zajęć,zabaw...to jest właśnie cena jaką płacimy za to,że nie mamy zmartwień.Ta cena wbrew pozorom jest wielka,różne kryzysy mieliśmy.tysiące razy wracać chcieliśmy.Bardzo nam brak zwykłego ludzkiego kontaktu :ico_noniewiem: Mamy niewielu znajomych.Ciężko tu o dobre znajomości z polakami,niestety na obczyźnie polak polakowi wilkiem,to na prawdę prawdziwy cytat.Nie mówię,że wszyscy ale w sumie lepiej dać sobie siana :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
jenny1983
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3409
Rejestracja: 27 wrz 2008, 18:58

11 maja 2010, 16:25

zubelek, ale masz koleżanki na forum:)
Słyszałam właśnie, że za granica bardziej polityka jest prorodzinna.

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

11 maja 2010, 17:13

zubelek, ale masz koleżanki na forum:)
:ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
Słyszałam właśnie, że za granica bardziej polityka jest prorodzinna.
to prawda,tu zachęcają do robienia dzieci i pomagają później żyć.A w polsce by chcieli żeby rodzić a jak dadzą becikowe to później wypomną że kobiety dla becikowego robią dzieci :ico_haha_01: kompletnie inny świat.

Mój mąż dzwonił do ośrodka zdrowia po wyniki z krwi
wszystko jest ok,tzn ciąża potwierdzona :ico_brawa_01:
bo do tej pory tylko na teście się opierałam .ale się cieszę :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: oby do piątku do usg :ico_sorki:

Wróć do „Przed Ciążą, czyli chcemy mieć dziecko”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość