No i w moim przypadku (przy Bartku) z tego co sobie uświadomiłam potem, ja ZBYT PŁYTKO przystawiałam, i stąd ten ból, starte brodawki (dlatego konieczny jest jakiś bepanthen czy purelan już do szpitala- ratował mi życie).
Drugie dziecko zupełnie NIC nie zadało mi bólu. Dlatego chyba, że już wiedziałam jak przystawić prawidłowo (no i on sam przecież też musiał przyzwyczaić się do kształtu piersi, i że ma w buźce takie wielkie COŚ- pierś w porównaniu do głowki noworodka to GIGANT!

Pierś (brodawka z otoczką) bardzo głęboko musi trafić do buzi,a dziecko ma miec buzię otwartą bardzo szeroko i wywinięte usta. http://www.laktacja.pl/index.php?option ... Itemid=112
Podejrzewam, że gdybym tych zasad pilnowała za pierwszym razem, aż tak by mnie nie bolało. Plus smarowanie piersi ofkors.
No, ale to trwało kilka dni, może tydzień, a potem była już tylko przyjemność o której pisała Nicola. I wygoda. Niesamowita.
A ja z tego wszystkiego zapomniałam, że do laktatora potrzebuję butelki
