13 maja 2010, 20:55
My niestety od wtorku w szpitalu i nie wiem jak dlugo tu jeszcze zostaniemy.
Pisalam wam nie raz o przepuklince Pawcia, no i we wtorek tak mu wyszla ze szybko jechalismy do szpitala bo byla wielkosci pileczki tenisowej mlody plakal nie milosiernie, w szpitalu niestety nie mogli jej wcisnac bo jelitka jakos niefortunnie sie pozwijaly, wciskali mu ja na sile ale bali sie zeby nie przebic jelitka, mlody az mdlal z bolu i nic, wiec mielismy poczekac 8 godzin az bedzie na czczo zeby dac mu troche znieczulenia zeby przestalo go chociaz bolec, ale po 3 godz sie udalo. A pisalam wam ze jes przeziebiony i okazalo sie ze okropne zapalenie oskrzeli, teraz juz mu nawet na plucka schodzi, dostajemy ciagle zastrzyki, kropkowki, inhalacje.
Najwazniejsze ze Pawcio sie juz nie dusi i umie spac. Ale nacierpial nie okropnie. Wiec 2 tyg od wyzdrowienia czekanas operacja
Ja w szpitalu non stop, a na noc zmienia mnie mama ale co druga, bo tak jednej osobie to strasznie ciezko
Tyle u nas, narazie was pomalu doczytam, bo mam playa mobilnego wiec jestem wsrod zywych