ja też będę walczyła jakby co, zeby karmić piersią jest to mój priorytet na pierwsze miesiące ;)
Krzysiowi widać lepiej oddycha się na dworzu bo wtedy smaczniutko śpi. A ja znowu mam jakiegoś pozytywnego powera w sobie, i patrzę pozytywnie w przyszłosć... Z mężem bez zmian, nie rozmawiamy ze sobą wogóle, a jak dzisiaj dałam mu Krzysia żeby sie nim zajął, a mały płakał u niego na rekach, to stwierdził ze się znęcam nad dzieckiem.... 
ale nie ważne..... 
ponieważ tata wrócił w nocy z pracy to laurka czekała na niego w kuchni na stole. Ale nie zauważyłam żeby rano podziekował Karolowi za nią, bo od rana sie na niego wydzierał..... Teraz znowu poszedł do pracy....a tata dostał laurkę na Dzień Ojca ? Był szczęśliwy ?
Nom masz racje, cudownie jest mieszkać nad morzem, tym bardziej ze do samego morza mamy 10 minut spacerkiem, więc w lato jest rajFajnie macie, ze mieszkacie nad morzem-ten cudowny klimat niezastąpiony ;)
Nie zamieniłabym swojego miejsca zamieszkania na żadne inne!!! Matko jedyna, Samanta, litości!!! Jakie pyszności dzisiaj jadłaś!! Ja teraz gotuje to co najszybciej i to co moge, czyli wczoraj jakoś udało mi się ugotować zupkę pomidorową, wiec Karol szczęśliwy bo to jego ulubiony obiadek. Ja jakoś jeszcze nie miałam możliwości spróbować (rzadko kiedy jadam obiady....)....Ja po obiadku, dzisiaj były udka kurczaka w miodzie z młodymi ziemniaczkami z koperkiem i z zieloną sałatą ze śmietaną ;)
ten refluks u Amy moze powodowac duza zawartosc bialak w moim pokarmie ,wiec jesli je wyaliminuje bedzie moze mniej ulewala i przestanie wymiotowac 
a dzieci dodaja nam jeszcze skrzydel wiec napewno sobie poradzisz nie wiadomo czy jutro zjez obiadek moze zbyt zajeta karmieniem dzidzi bedziesz jutro na obiad planuję wątróbkę z jabłuszkiem ;) więc zjem i pewnie nic mi nie stanie na drodze, choć bardzo bym chciała już jutro być zajeta tym co napisałaś ;)
siedzę już z jezykiem na wierzchu i to Twoja wina kochana!!!!Właśnie zafundowałam sobie deserek...zielona herbatka i....zapiekany banan z cukrem i cynamonem ;)
Bidulka mała, to niedobrze że nie przybiera. Teraz jak zrobiłaś tak jak Ci kazali to nic tylko trzymać kciuki żeby Milenka nie ulewała...Byłam dzisiaj na ważeniu. Znowu. Praktycznie nic od pon. nie przybrała
próbowałam, ale on ma tyle tej wydzieliny że samo nie spłynie tak łatwo, trzeba ściagac. Ale nie powiem bo dzisiaj jest lepiej, zagęściła mu się już ta wydzielina, lepiej mu się oddycha, nie krztusi się tak bardzo. No i tak jak poradziłaś wygrzebaam maść majerankową, posmarowałam mu pod noskiem i nozdrza, no i wypił cycusia po którym leżąc w łóżeczku sam zasnął, bez żadnych nerwów, bez trudności z oddychaniemCo do katarku, to próbowałaś po zakropleniu soli kłaść małego na brzuszku?
pozazdrościć, i tych zabaw w basenie też!!! ja za wcześnie sie pochwaliłam tym słoneczkiem u nas, bo teraz chmurzyska sie zebrały, i wiatr się zerwał.... Chyba będzie padało, odpuszczamy sobie dzisiaj spacerek....dzis tak goraco ze mi sie soczewki rozpuszczaja
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość
