Witam
Tak czytam i widzę, że zrobiły się dwa "fronty" tego usypiania. U nas sytuacja jest trochę inna, bo Justynka nie śpi z nami w łóżku. Zaraz po urodzeniu, gdy nam wcale w nocy nie spała (bo jak się później okazało miałam za mało pokarmu) zdarzyło się chyba ze 4 razy ( gdy męża nie było w domu) że brałam ja do siebie do łózka. Na szczęście po pierwszej szczepionce Niunia się przestawiła i zaczęła lepiej sypiać w nocy. Śpi sama w swoim łóżeczku, budzi się z reguły raz (tak między 4 a 6). Z tym że nasz problem polega na tym, że ona zasypiała tylko przy piersi, bądź kołysana na rękach. Gdy przyśnie wkładałam ją do jej łóżeczka pogłaskałam po główce i dale sobie spała. Teraz waży 9 kg i nie jest to jeszcze duży problem, bo ją jestem jeszcze w stanie udźwignąć, ale co będzie potem? Dlatego zdecydowaliśmy się na tą metodę. Jest prosta, bo polega na tym, że trzeba trzymać się tego samego schematu typu, kąpiel, kolacja, rodzice zanoszą dziecko do łóżeczka, dają maskoteczkę do przytulania, spokojnie tłumaczą dziecku że pora spać po czym wychodzą z pokoju. Gdy dziecko zaczyna płakać pierwszy raz jedno z rodziców idzie po 1 minucie do dziecka. Znowu spokojnie tłumaczy, kładzie do łóżeczka, przykrywa itd. kolejna "wizyta" rodzica jest po 3 minutach (po kilku dniach można czas wydłużyć do 5 lub 7 minut, ale dla mnie to za długo. Wiem, że może się wydać to trochę brutalne i bezduszne. W ciągu dnia staram się na każdym kroku okazywać Niuni jaka jest dla nas ważna i jak bardzo ją kochamy, by nie poczuła się odrzucona. W naszym przypadku metoda skutkuje, ale to tak jak napisała
lilo naprawdę zależy od dziecka.
mikusia, ale śliczne te Twoje dzieciaczki.
No i Wojtuś zdolniacha
Wielkie gratulacje dla niego
anusiek, współczuję nocki, może Piotruś ząbkuje i dlatego tak źle sypia???
my byliśmy na spacerku z sąsiadem i Jego córeczką...teraz maluch śpi. zjemy zupkę i chyba zabiorę go do tego sąsiada żeby się z innnym dzieckiem pobawił
super, takie spotkania z dziećmi naprawdę niesamowicie wpływają na rozwój
Pruedence, to rzeczywiście ciężki okres Was czeka, ale wierzę, że wszystko dobrze sie ułoży. Dacie radę
Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę niani.
dorotaczekolada, no właśnie tego się obawiam, bo im dziecko starsze tym trudniej je przestawić. Strasznie Ci współczuje tego przez co musieliście przejść. Ja widziałam co się dzieje u mojego brata. Maja aby zasnąć potrzebowała smoczka oraz rodziców przy sobie by mogła ich potrzymać za nos
Dopiero wtedy zasypiała, oni odkładali ja do łóżeczka, by po godzinie ona przychodziła do nich z powrotem
Teraz jest lepiej, bo Maja zasypia w swoim łóżeczku, wystarcza że przeczytają jej bajeczkę, ale nocne wędrówki z kołderką pod pachą niestety nadal mają miejsce. Z tym, że ona ma dopiero 2 lata. ma jeszcze czas na przestawienie się.
lilo, też masz rację, bo jeśli rodzicom nie przeszkadza spanie z dzieckiem to ja nie widzę problemu. Najważniejsze by obie strony były zadowolone
tutaj panuje taka opinia ze 6 miesieczne dziecko ktore wystarczajaco najada sie w dzien, bez problemu powinno przespac nocke
też słyszałam taką opinię, z tym że jeśli dziecko głodne, to trzeba nakarmić, można ewentualnie trochę zmieszać ilość jedzenia
Muszę się pochwalić. Wreszcie się doczekałam. Justynka dziś po raz pierwszy powiedziała mama
[ Dodano: 2010-08-26, 15:19 ]
myslalam ze tylko ja tak rozpuszczam malutka
z synem tez jakis czas spalam i pozniej nie mialam problemu aby sam zaczal, mnie tylko denerwuje to ze tak sie wierci i mnie kopie maly lobuz i ten potworny placz w nocy, zawalu mozna dostac
wcale nie rozpuszczasz, po prostu lubisz mieć ja koło siebie
A skoro syn się odzwyczaił, to i z czasem córcia sie odzwyczai