Dzien dobry :D
Wiem, dawno mnie nie było, a obiecałam zaglądać...
Ale znowu mi sie pokomplikowało, w pracy przeprowadzka do innego pokoju, z domu się już wyprowadziłam 3 dni temu i jestem teraz z Su w mieszkaniu po Mamie (pies na szczęście został z Panem
) Mamy teraz 60 m2, 3 pokoje... Sprawa spadkowa się odbyła, dogadałam się z bratem i siostrą, więc jest ok. Niestety mam w domu lokatora w postaci "Wujka", czyli faceta Mamy, ktory nie pracuje i zadłużył mi mieszkanie już na 2500 zł, więc teraz kombinuję jak się Go pozbyć delikatnie, bo w końcu minął już ponad rok, a On się nie ogarnął, więc kolejny problem na głowie nie jest mi potrzebny... Zobaczymy...
Znowu nie mam teraz w domu netu
Chciałam Wam jeszcze napisać, że się z kimś spotykam (Zuzia Go uwielbia), więc nie jestem z tym wszystkim sama
Byłam tez u adwokata ostatnio, zeby ogarnac pozew, ale naradzilam sie, ze najpierw wykupie z Panem to nasze mieszkanie, a potem zloze pozew, zeby juz sobie nie komplikowac. Teoretycznie sie dogadalismy "jak biali ludzie", wiec mam nadzieje, ze po jednej rozprawie bedzie pozamiatane... Pan chyba nie bedzie robil pod górę, bo za bardzo Mu zalezy na tym mieszkaniu, które Mu zostawiam. Mam przynajmniej taka nadzieje.
Buziakuję i pozdrawiam...