Miluśka, Ty nawet nie próbuj się teraz nim denerwować bo pojadę gdzekolwiek jesteś i Ci tak wpierdziele, że odechce Ci sę wszystkiego! Będzie co ma byc, jeżeli wróci i pokaże znów na co go stać, to bez słowa go potraktuj i jutro przeprowadźz nim poważną rozmowę. Dzsiaj myślę nie ma sensu już, chyba że szybko wróci i przeprosi. No ale znam te momenty, kiedy facet 'uciieka' do swoich super kolegów, i wiem, że te wypady nie należą do krótkich.
A jak do niego zadzwonisz, to nie odbierze? Może zadzwoń i spytaj, o której zamierza wrócić bo chcesz z nim pogadać...