Dziewczyny, szkoda że pogoda pokrzyżowała Wasze plany weekendowe. Mam nadzieje, że następnym razem będzie lepiej
Helen, bardzo rzadko się zdarza, zeby dziecko nie lubiło jeździć samochodem
U nas nawet w tym pierwszym foteliku Justynka była cała happy i prawie zawsze od razu zasypiała. Teraz z tym "dorosłym" fotelikiem to w ogóle rewelka. Zawiesiłam jej na szybie taką maskotkę - żyrafę z wiszącymi grzechotkami i gryzakami i zawsze kiedy nie śpi to gryzie, ciągnie i się bawi. Tylko czasem przy długim postoju mała sie trochę denerwuje...
no i mąż nie zostanie sam z malcem bo się boi że ten zacznie płakać a podobno tylko ja go umiem uspokajać.
ehh to tylko taka wymówka. Ale niestety same jesteśmy sobie winne. Ja też na każdy płacz Niuni lecę i wyrywam ja z rąk taty - bo ja szybciej i lepiej ją uspokoję. Niestety sama sobie szkodzę, bo potem ona płacze, bo to nie mama ją uspokaja. Takie błędne koło. W końcu mąż mi powiedział, że mu się to nie podoba, bo żadna krzywda się dziecku nie dzieje, a on też musi umieć sobie radzić w takiej sytuacji. No i teraz jak jesteśmy oboje w domu i Justynka zaczyna płakać, to mąż ją uspokaja. Jest ciężko, bo gdy tylko ona mnie zobaczy to wyciąga błagalnie rączki i głośniej płacze. Dlatego ja wolę wtedy wyjść do drugiego pokoju. Naprawdę już po kilku razach było widać efekty
Justynka dopiero zasnęła. Musiała mi pokazać na co ją stać, bo zostałyśmy na noc same
Tak więc i ja zmykam spać. Dobranoc