11 paź 2010, 14:50
Cześć dziewczyny, oj dawno mnie nie było.
Tak w skrócie co u mnie. U dzidzi wszystko ok. W czwartek idę na kontrolę. Męczymy się z Izą bo w zeszłym tygodniu ciągle nam wymiotowała, byliśmy u lekarza, ma tak nos zatkany że nie idzie go odetkać, jest wycieńczona antybiotykami, dostała taki spray z taką długą rurką i próbujemy jej tą wydzielinę jakoś rozrzedzić, niestety lekarz powiedział,że jak do poniedziałku (do dziś) nie przyjdzie to trzeba będzie pomyśleć o zabiegu. Niania mówi,że nie ma poprawy, czekam aż wstanie by to ocenić i niestety będę musiała iść chyba z nią jutro do lekarza. Mykam teraz robić wątróbkę. W pracy jeszcze nie mówiłam, ale już tak się niosę na dniach by powiedzieć, przecież mnie nie zabiją - trudno.
Aniu bardzo ładne łóżeczko, podobne chcę kupić Izie.
Trzymajcie się, postaram się jakoś do was zajrzeć.