nie chodze dolumpków bo u nas niema ciekawych ,a ja zreszta nie umiem szukaćWiolaw a nie chodzisz do lumpków??
dziś byłam w W-wie i znowu odwiedziłam Orsay,ale nie zakupiłam spodni bo nie leżały dobrze ,ale dobrałam sobie sukieneczkę ,którą można założyć teraz na golfik a na wiosnę będzie jak znalazł
a najbardziej ucieszyłam sie z ceny bo normalnie kosztowała 119, potem przeceniona na 79,a żemiałam bon zniżkowy to zapłaciłam 60
anajbardziej pocieszające jest to ze spodnie już 38 wkładam a nawet 36 jedne , anosiłam 40-42
gorzej jest z górą, bo cycki wielkie i ten brzuszysko
a tak wogóle to rano pisałam że jakoś tak nie bardzo się czuję i wogóle miałam jakieś dziwne przeczucie istało się jeszcze przed wyjazdem do w-wy mama chciała podjechać na cmentarz usunącpowypalane znicze i jak już chciałam odjechać to tyłowałam i włechałam prosto w drzewo i zbiłam tylną lampę i wgiełam błotnik i 400 stówki mnie ten wyjazd kosztował
jakiś wogóle pechowy ten samochód ,ciągle go gdzieś przytrę ,ostatnio zachaczyłam o barierkę akońcówka była ostra i przejechałam bokiem i rysa prawie przez całe drzwi
tyle samochodów miałam i takiego pechowego jescze nie było ,
a mąż kupił właśnie kolejne auto i właśnie przyjechałam a na podwórku stoi i czeka, ale chyba teraz to mi go nie da , bo będzie sie bał że go szybko dorobię ,ajest troszkę zwyższej pólki
o Loluś coś się kręci , miałam się kłaść ,ale mążdzwonił że już wylądowali i niedługo będzie w domu to może już poczekam , a Ala oczywiście ze mnąna tatusia czeka