AGNIESZKA72, dziękuję za odpowiedź
oczywiście nie ma mowy o przedszkolu czy szkole dla niepełnosprawnych (czyt. integracyjnym) nasz rehabilitant na to nie pozwolił

a i ja za tym nie jestem

uważam, że moje dziecko nie jest nic gorsze od zdrowych dzieci i świetnie sobie poradzi , jutro idziemy na rozmowę do przedszkola prywatnego bo niestety w państwowym nie mamy czego szukac.. kolejki... zdrowe dzieci z ledwością się dostają...
a prywatne przedszkole które wybralam jest na prawdę super
do szkoły czyt podstawówki oczywiście też zwykłej masowej ją poślę.. będzie musiała sobie poradzic z rówieśnikami.. ja jej pomogę, już zresztą mamy cudowna panią psycholog która nam pomaga , bo Karolka uparciuch straszny i trochę trzeba miec do niej więcej cierpliwości

ale podobno to dla niej dobrze!
teraz jesteśmy na etapie rozciągania ścięgien achillesa bo mamy zaplanowaną operację za rok, musieliśmy się zaopatrzyc w buty narciarskie i młoda śmiga w nich po domu kilka godzin dziennie
mamma, oczywiście zapraszamy do rozmowy
[ Dodano: 2011-01-18, 23:41 ]
ale widze ze jest tu mama co ma rodzine i piękne dzieci i nie ukrywam ze serce mi sie uradowało ze jest szansa na normalne życie
jeśli to mnie mialaś na myśli to nie ja mam mpdz tylko moja córcia

i równiez szukam tu oparcia u mam z mpdz aby dodały mi otuchy że moje dziecko ma szanse na normalne życie, że będzie ok, ze im się udało, są szczęśliwe i tak też bedzie kiedyś z moją córką
a tak nawiasem jak leżałam na sali poporodowej z synkiem to na sali leżała ze mną dziewczyna z mpzd po cc (tak jak ja) i świetnie sobie radziła z noworodkiem.. ja od razu zauwazyłam ,że ma mpdz i byłam pod wrażeniem jak sobie świetnie radzi, trochę mnie zasmuciło tylko to że przyszła jej babcia i gdy ta dziewczyna poszła do łazienki babcia zaczęła nam tłumaczyc ( mi i jeszcze jednej dziewczynie) że ona ma mpdz tak jakby bała się, że my niewiadomo co sobie o niej pomyślimy , że np. dziwna jest albo coś...

tak jakby już wczesniej się spotykała z takim zachowaniem i juz dla przestrogi wolała wyjaśnic nam żeby nie było dziwnych spojżeń... ale ulżyło jej jak jej wyjaśniłam ,ze sama mam córkę z mpdz .. boję się, ze kiedyś i ja będę czuła potrzebę wyjaśniania wszystkim na około że moja córka ma mpdz - żeby głupio się nikt nie gapił
