wlasnie mam na tyle dobrze, ze rano dziewczynki do przedszkola odwozi P., a ze on nie pracuje na miejscu to niestety nie moze ich odbierac, bo male do 12:00 musza byc odebrane... siostra P. pracuje i mama P. rowniez, wiec jestem zdana sama na siebie...hmm być może bolało Cie spojenie i może to wynikac z tych kilometrów jakie robisz codziennie. Nie ma kto Ci pomóc???podwieźć samochodem lub pojechac po dziewczynki????bo faktycznie masz kawał drogi
Jak juz bedziemy na swoim mieszkanku to najdluzsza droga bedzie z przystanku do przedszkola, bo przystanek ten jeden to mamy kolo domu zaraz, wiec bede miala przynajmniej jedna strone krotsza.. no i nie wiem jak to bedzie po nowym roku, czy jeszcze bede w stanie je odbierac, a o miejsce calodzienne to moge sie starac dopiero od wrzesnia przyszlego roku, bo teraz maja wszystko zajete... i mieli tylko 2 miejsca wolne wlasnie od 8-12, a ze u nas przedszkole darmowe to sie zdecydowalismy.
jesli chodzi o kolejki to chyba w przepuszczaniu starsi ludzie narzekaja, bo oni starzy, tez musza stac itd... W PL w laboratorium nikt mnie nigdy nie przepuscil, musialam sie wepchac na chama i jeszcze wysluchiwac od babc jaka to ja jestem itd.
Gwona, ewelcia1245, za Wasze tygodnie
oby tak dalej, juz jestesmy za polowa, wiec teraz powinno leciec z gorki