czesc!!!
dziewczyny trzymam za was kciuki!!!!!!
zeby maluszki siedzialy w brzuchach jak najdluzej. oczywiscie w granicach normy hihi
jestem z wami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i jestesmy juz w Polsce!!!
wrocilismy wczoraj wieczorem
u nas rewelacja. wszystko super. czulam sie swietnie. tzn zapominalam o brzuchu. i bylo b intensywnie. towarzysko. super
przez pierwsze noce jak spalam po 4 godziny to po trzech takich akcjach i calodniowym lazeniu troche odczulam zmeczenie, ale odespalam i znow bylo git hehe
Leonek byl cudowny. normalnie jezdzil w wozku b chetnie, a nawet najchetniej hehe spal codziennie w wozku na drzemkach. w sklepach w ogole sie nie buntowal. tylko cieszyl. chyba tez mu sie podobala ta wycieczka
na poczatku jak rano wychodzilismy z domu to nie bardzo chcial. i mowil ze " nie chce wychodzic od anglii", bal sie ze wracamy do PL hehe
ale potem tesknil za tatusiem i b sie cieszyl na powrot
szalal ze wszystkimi dzieciakami. wszedzie wzbudzal niemale zainteresowanie. taka atrakcja nowa z Polski jakby hehe przeciez dawno sie nie widzieli
a dzieciakow sporo. bo pewnie z 10cioro bym naliczyla w sumie hehe
a ten maly cwaniaczek normaalnie od kwietnia pamietal wszystko
i jeszcze droge do swojego ulubionego playhousu rozpoznal
bylam tam z nim dwa razy bo jeden dzien to za malo zeby sie porzadnie wyszalal. hehe
aaaa nasz lot do Uk to bylo niezle przezycie.
na poczatek to spotkalam kolege ze studiow w samolocie. siedzielismy obok siebie nawet
po 8 latach spotkanie
i potem sie zaczelo
wial b silny wiatr wtedy w UK
i w trakcie lotu niezle turbulencje
a ladowanie?????
o matko!
jeszcze tego nie przezylam
caly samolot telepal sie na wszystkie strony
trzymalismy sie foteli zeby sie nie poobijac hehe
niezle bylo
az Leon zamarl i oczekiwal
a na koniec skomentowal "mamusiu widzisz nie rozbilismy sie. udalo sie " hehe
ale do dzis przezywa ten lot i opowiada z przejeciem
z powrotem juz luzik, kumpel tez wracal do Pl tym samym lotem hehe
poza tym leon zauroczyl wokol 3 starsze panie. czestowal chrupkami , opowiadal. szybko zlecialo
adas tak za nami tesknil. bidulek hehe choc pracwal codziennie i jeszcze na weekend wwyskoczyl w gory do rodzicow. to jednak zle mu bylo bez nas hihi
ale nam rowniez Adasia brakowalo
powiem wam ze uwielbiam taki ped, bieganie. ale tydz to max w takich warunkacch i bez adama i razem z Leonkiem tak sie cieszylam na powrot. do Pl, do siebie, super
ale po sklepach to sie nalazilam za wszystkie czasy. wychodzilismy z domu o 11 a wracalismy 19-20
i glownie caly dzien na nogach hehe z przerwami na kawke, obiad z dziewczynami
albo przeplatane odwiedzinami u dziewczyn
spalam kilka nocy u znajomych
potem na 2 noce pojechalismy do innych
i znow do tych pierwszych wrocilismy
wiec wiecie takie jezdzenie autobusem z dzieckiem wozkiem i walizka srednio przyjemne. ale bez auta takie zycie
trzeba dawac rade
choc dziewczyny jak mogly to tez nas wozily troche. wiec fajnie
zakupow wielkich nie zrobilam
glownie ciuchy, ale szare bure zwyczajne
leonkowi pare fajnych. dla malenstwa troszeczke.
powiem wam, ze Uk to juz nie jest takie oplacalne
jak sie z PL przyjezdza to ceny porownywalne
a nasi producenci maja ladniejsze ubrania.
choc w UK dla dzieci to poszalec mozna hehe
dla nas juz niebardzo...
a do samolotu to poza ciuchami za duzo nie napcham hehe
aaa najwazniejsze ze wydrukowalam zdjecia. blisko 500szt a jeszcze drugie tyle czeka w kolejce hehe
pogoda nam sie udala
choc lekko padalo ostatniego dnia. ale bez parasolki wiec nie tak zle
ale po wyladowaniu w PL o 20.30 to takie cieplo w nas uderzylo ze szok. bezwietrznie i przyjemnie
adas pospal dzis z nami dluzej i pojechaal do pracy
ale nocke musial troszke zarwac dla zonki
a lelus do Pkola tez nie wstal wiec luzzzz
wlasnie zjedlismy obiad i zaraz jedziemy do mojej sis i mamy..
fajnie ze weekend w PL!!! hehehhehe
jutro jedziemy do znajomych na weekend. juz sie ciesze. bo dawno sie nie widzielismy. a to moja super kumpela