hej kobitki
byłam wczoraj u gina popodglądać moje szczęście

maluch takie fikołki odstawiał, prężył się i zginał, że gin nie mógł pomiarów dokonać

kość nosową zauważył przypadkowo między jednym fikołkiem a drugim

ale przezierność też udało się sprawdzić i wszystko jest super

mam fotkę, ale niestety mało wyraźna, bo trudno było uchwycić tego mojego akrobatę
no i mam już kartę ciąży

termin lekarz wpisał mi na 11 czerwca 2011r., z terminu OM tygodniowo jestem jak w suwaczku, a wg usg o tydzień dalej

następna wizyta 17 grudnia.
Muszę Was doczytać, bo mam zaległości.
[ Dodano: 2010-11-23, 16:15 ]
doczytałam co u Was, ale nie pamiętam co której miałam napisać
Co do tego współżycia z prezerwatywą, to ostatnio nawet gin w TV się wypowiadał i mówił, że w nasieniu znajdują się prostaglandyny, które wywołują skurcze macicy. Nie muszą one być groźne, ale chyba lepiej dmuchać na zimne.
Ja Wam powiem, że wolę już zimę i śnieg, niż taką pogodę jak dzisiaj

tylko w co ja się ubiorę jak zrobi się zimno? Bo płaszcz trzeszczy w szwah

trzeba będzie się za czymś rozejżeć.
Nie miałam ani razu wymiotów od początku ciąży, a zemdliło mnie może ze 3 razy, ale to tak tylko chwilowo. Smaki bardzo mi się zmieniają. Na początku to tylko pomidory i wszystko co pomidorowe, gar zupy pomidorowej sama zjadłam w dwa dni

teraz słodkie znów zaczyna mi smakować, przed ciążą jadłam jak opętana, na początku ciąży wcale. Ostatnio miałam ochotę na rożka czekoladowego, to małż zrobił mi mały zapas
Koroneczka kurcze, zapomniałam zapytać gina o te ćwiczenia

byłam tak zaaferowana maleństwem, że już nic więcej nie istniało

ale zadzwonię do niego i zapytam
zmykam już teraz, bo przed 17 będzie kumpela na pazury
