Hej dziewczynki,
jakis czas temu pytalam Was o porade czy powinnam pojsc do wrozki czy nie... Pewnie pamietacie. Nio i bylam wczoraj (tzn dzwonilam bo ja jestem w NYC a ona w Chicago). Musze Wam powiedziec ze co do trafnosci niektorych stwierdzen to nie mam absolutnie zadnych zastrzeń. Kobieta wiedziala o rzeczach, o ktorych nie wie chyba nikt.
poznalam jej zdanie co do naszego planowanego powrotu do Polski.
Nie bede Wam wyjawiala wszystkich szczegolow rozmowy. Dowiedzialam sie, ze dziecko jest zdrowe i bedzie zdrowe. Bedzie podobne do mnie (prawdopodobnie chlopaczek). Ostrzegla mnie przed lekka depresja poporodowa i powiedziala, ze mam sie nie bac karmienia piersia, bo wszystko bedzie dobrze.
Powiem Wam szczerze, ze jestem bardzo zadowolona z tej rozmowy. Kobieta jest niesamowita (tak jak opisywala mi to kolezanka). Bo na prawde, ktora wrozka wiedzialaby, o czym ja mysle, jakie mam plany i np z rzeczy bardziej przyziemskich gdzie mam znamie??? Poweidziala tak "masz male znamie na prawej lapatce, Twoje dziecko bedzie mialo takie samo"
Mowie Wam, dziewczyny, jezeli macie watpliwosci czy isc do wrozki czy nie, to sie nie wahajcie, wybierzcie tylko odpowiednia osobe...
P.S. Mam nadzieje, ze nie wezmiecie mnie za nawiedzona