24 gru 2010, 23:12
U mnie wigilia to lipa jakaś. Każdy zalatany bo jedna rodzina ode mnie z domu jeżdzi na 2 wigilie do teściów. I tak sama prawie siediazałam mi zarłam tego nędznego karpia, a potem kopiec kreta, i teraz brzuch mnie boli. Mała dostała laptopa, wozek dla lalek z lalą chyba coś ta lala mówi, ale nie wiem, nie sprawdzałam- prezent od siostry. mój to jakiś anty jest na wszystko. Zespól mi humor świąteczny, on to tak: nic nikomu nie kupi, nic nie rzyczy i jak sam twierdzi nic od nikogo nie chce. Nawet w d ma czy mała coś dostanie czy nie ;( nie wiem kto tak go b skrzywdził w dziecińśtwie, ale ja tak traktować dziecka nie pozwolę. Gdyby nie ja mała nie miała by za wiele albo nic od emnie laptopa dostała. I to cudem bo babcia dała mi 50zł. Ja w dziecińśtwie nie miałam fajnych świąt szybko dowiedziałam się prawdy zaden święty nie istnieje, w od lat, słyszałam:" w tym roku prexentów nie będzie, nie ma pieniędzy. Ja tego dla Jessi nie chce . A on chyba tego nie rozumie. smutno mi strasznie było, nie znosiłam świąt, ale dla niej chce czegoś innego, lepszego.
Mam nadzieję, że u Was lepiej.
Pamietacie taką gre super frog z lat 90 tych? mam ją na kompie i zamierzam grać poł nocy o ile mała nie wstanie, bo na wieczór nie jadła.