Hej Dziewczyny!
Nasz Nikoś również obraca się z pleców na boki, na brzuszek i na odwrót.
Leżąc na pleckach unosi pupę, jakby chciał zrobić mostek.
Chwilkę posiedzi, potem upada na boki
Mówi dada, ada, mama, tata, be i inne nie dające się powtórzyć gadania
Reaguje na swoje imię.
Chwyta podawane Mu zabawki, podnosi leżące obok, przekłada z rączki do rączki.
Siedząc przy stole nawala łapkami lub zabawką w stół ciesząc się przy tym.
Wie co Go czeka jak idzie miseczka lub strzykawka (z witaminkami).
Uwielbia bawić się w nakrywanie pieluszką twarzy i odkrywanie z "a kuku", lub będąc na rączkach wychylanie się raz na jedną stronę raz na drugą z "a kuku".
Pełza okrężnie i do tyłu.
Ulubione przedmioty: piloty, telefony, szklanki, kubki, butelka z wodą.
Szaleje w kąpieli, pluska się, nie przeszkadza Mu woda na buźce, w oczkach.
Zjada syrki
, ściąga skarpetki - notorycznie, ku uciesze mamy
Martalka, Nikoś też trze oczy jak jest śpiący, ale piąstkami, więc się przy tym nie drapie. Ale pazurki też często obcinamy, bo zdarza się udrapnąć w buźkę. Z kolei fajne jest to, że daje mi obciąć pazurki jak nie śpi, mamy z Niego ubaw wtedy bo w ogóle nie protestuje a przygląda się badawczo z poważną miną
Jednak wszędobylski cukier do którego dziecko przywyknie, potem może okazać się albo powodem otyłości, albo jak u mojego Bartka, niejadztwem
Albo cukrzycy... Niestety zaczyna się od dosładzanych kaszek, a potem batoniki i chipsy do szkoły zamiast kanapki czy owoców.
No i na pocieszenie powiem Wam, że ja również zostawiłam w lodówce pół niezjedzonego słoiczka Gerbera z zupką krem marchewkowy z jarzynkami. Po czterech dniach zmieniła się nieco konsystencja - oddzieliła się woda i pojawiły się na wierzchu czerwone kropeczki, co świadczyć może o zakażeniu. Podobne kropeczki widziałam kiedyś na śmietanie, która stała w lodówce po terminie.
Z kolei brak widocznych oznak zepsucia nie świadczy o tym, że nic się wewnątrz z produktem nie dzieje... Mleko po otwarciu też powinno stać w lodówce 24h, a zwykle po tym czasie i dłuższym nie czuć oznak zepsucia.
Odnośnie konserwantów i ich braku, to my mamy sporo przetworów domowych i otwarte przetwory owocowe czasem stoją w lodówce kupę czasu i nic, a przecież były jedynie wekowane
Reasumując - ja bym nie przesadzała z tą nagonką na słoiczki.