19 sty 2011, 19:20
CMonikA, i nigdy się ich nie pozbedziemy co gorsza
ja też mam własną teorię na temat wesel, nie jestem za nimi w ogóle, jak słysze ile ludzie kasy wydają na ślub a nie mają np własnego mieszkania i do tego rodzicie biora kredyty na następne 15 lat bo dzieci chcą się pokazać, to dla mnie chore, serio, wolałabym by dali mi te pieniądze na wkład własny w kredyt mieszkaniowy czy przez 15 lat wspomagali kredytowanie, niż wydać 30 tysięcy bo to minimum jakie idzie na wesela i oprócz kasety i zdjęc za tez nie małe pieniądze nic nie mieć. Moja szwagierka wydała 30 tysia i było bez poprawin czaicie to??? masakra jakaś, fakt wiedzieli że im się zwróci ale kase roztrwonili w moment 30 tysia poszło w chwile a kredyty spłacać trzeba kilka jak nie kilkanaście lat jeszcze. Dla mnie głupota, pokazuwa przed znajomymi i rodziną. Brat (przyszywany) fakt robili weselicho tez 30 tysia poszło, ale maja gdzie mieszkać, rodziców było na to stać i rozmawiali czy aby na pewno takie wesele 60 osób z poprawinami, zabawa świetna, nie wiem czy się zwróciło nie pytałam nawet. Choć ja uważam że nie można mówić o zwrocie kasy skoro rodzice kredytują się a młodzi kase w kieszeń więc o jakim zwrocie mowa bo rodzice przeciez wciąz stratni. Wiem, że to tradycja że rodzice organizują takie imprezy ale dziś serio mało kogo na to stać i jest zasada "zastaw się a pokaż się" nie przyjmuje tego. Mój kumpel planuje imprezę za 50 tysia bez pomocy rodziców ale oni za granicą żyją dzieci nie mają i dobre zarobki, choć też uważam że szkoda kasy bo w życiu bywa różnie z praca, ale nikogo nie zmuszają by się kredytował chcą robią i ok.
[ Dodano: 2011-01-19, 18:21 ]