A ja mam wrażenie ,że u mnie tych skurczy od wczoraj jakoś mniej tylko coraz gorzej się czuję
U mnie podobnie, jakoś skurcze odeszły i przestało ''przepowiadac''
no ale czas jeszcze (teoretycznie 3 tygodnie, potem trzeba sie martwic
), poza tym tak jak mowilam do niedzieli jeszcze pare dni zostalo
A mnie coraz bardziej brzusio boli, móże coś sie zaczyna. Ale niech jeszcze poczeka z godzinke bo mam ochote na kebab z ostrym sosem
Hehe, no prawdziwa kobieta w ciąży
"a skurcze są?" ja mówię że nie a On " to do domu."
Tynusz niestety to tak jest, bo jeden lekarz mówi tak a drugi inaczej. Trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość, niestety jakbyś była w szpitalu nie byłoby lepiej. Zrobiliby Ci ktg raz dziennie, raz na dzień przebadali i czekałabyś dalej. Ale widze, że do terminu 2 dni Ci tylko zostało
Moja śp Babcia powiedziała jak się Oliwka urodziła, że całe życie na coś czekamy, była już na swojej ostatniej prostej i była u nas żeby nie była sama (bo najbardziej bała się samotnej śmierci).
W każdym razie bardzo mnie to wtedy ruszyło, bo faktycznie przez ostatnie lata i miesiące ciągle tylko myślałam o tym na co czekam (wiadomo, najpierw na ciążę, potem na ruchy dziecka, potem na poród, potem na szybki powrót do domu itd, itp). A przecież co ma być to i tak będzie, a można czekać radośnie, cieszyć się tym co mamy i nie pchać tak do przodu, bo kiedyś obudzimy się jako staruszki i zamiast myśleć sobie, jakie ja fajne życie miałam, to pomyślimy ile jeszcze mam czekać na tę śmierć...
Sorki za tak smutny wywód, ale jakiś taki dzień dziś mam. Wiadomo, też sobie czasem myślę już nie mam siły być w tej ciąży, niech już wyłazi, nawet sama mogę rodzić. Ale przecież gdzie mi się spieszy
??