cześć kochane
stęskniłam sie za wami
..no my po chrzcinach
Szymek jest już małym chrześcijaninem
w ten dzień było bardzo zimno bo chyba z -10
Szymek w kościele był bardzo grzeczny
jak zaszliśmy to najpierw musiał dostać cycusia bo przed wyjściem mu się ulało i w zachrystii musiałam go karmić
na mszy był grzeczny
spał
w połowie mszy sie obudził i patrzył sobie w sufit
bałam sie że bedzie płakał ale było ok
po chrzcinach tzn jak już mu główkę oblali to ksiądz nam kazał iść do zachrysti bo tam był piecyk gazowy włączony i było o wiele cieplej
msza była szybciutko odprawiona bo trwała 35 min z kazaniem, no ale to przez mrozy
no a po mszy wiadomo kolacja w domu
było nas 15 osób dorosłych i 9 dzieci w wieku 0-7 lat
to była masakra poprostu
tyle dzieci w jednym miejscu i w jednym pokoju to poprostu maskara
było w sumie wesoło, wszystkim dopisywały humory
nie dojechałą tylko moja siostra z poznania bo sie mały tomek rozchorował no ale namiastka impreski dojechała do nie na drugi dzień (ciasto i mięsko)
szymek dostał dużo prezentów:2 dresy, 2 komplety śpiochy + kaftan, bluze i kaskę

z kaski włąsnie jesteśmy pozytywnie zaskoczeni
w niedziele cały dzień mieliśmy jeszcze gości
drzwi sie nie zamykały
byłam juz potem wykończona, wszystko zaszykować juz musiałam sama bo K chory był
ale jakoś dałam rade
a wieczorem jeszcze przyszli znajomi
i tez posiedzieliśmy
a dzisiaj miałam ambitny plan posprzątać ale jakoś tak schodziło
sru, jutro ogarne to
za to dziś byliśmy na spacerze
a co do zdjęć..
ja mam aparat zwykły i cyfrowy ale robiłam zdjecia aparatem zwykłym bo zawsze jak sobie obiecuje wywołać z cyfrówki to nigdy tego nie robie
a tak klisz bede musiała wywołać
zdjęcia robiła moja siostra także jak sobie od niej zgram to napewno wam wrzuce
suma sumarum wszystko było tak jak miało być
