magda7
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 523
Rejestracja: 23 sie 2010, 11:10

24 mar 2011, 09:50

kruszynko już wysłałam mam nadzieję że już masz na skrzynce

Awatar użytkownika
madziorka hihi
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6536
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:23

24 mar 2011, 13:27

Magda zgadzam sie odnosnie ksiazki zawitkowskiego . mimo ze to nasze drugie malenstwo to i tak mozna sie wiele dowiedziec z niej. mamy ja od kilku miesiecy.
a jezyk niemowlat kupilam jeszcze w pierwszej ciazy.,
polecam

ja juz mam jezyk dwulatka hehe

w warszawie wiecej mozliwosci na wyjscie z dzieckiem? tzn basen. i karmienie dzieci w sklepie
moze w mothercare?
w Anglii spedzilam wiele karmien w ich pokoiku.
zreszta tam to w kazdym centrum handlowym sa tego typu miejsca
Leon codziennie byl w nich przewijany i karmiony...

takie zycie wiodlam..

w moim obecnym miescie to musze to robic w domu. aucie..
poki nie ma pogody na plenerowe karmienie..

ale tutaj tez sa male odleglosci wiec to nie problem hehe

a pisalyscie tez wczesniej o pracy za granica

hmm
no tak my jak wiekszosc pracowalismy na minimum swoich mozliwosci
ale nie oceniam tego w sensie porazki

my mielismy cel wyjazdu do uk nie tylko zarobkowy ale dla nas miala to byc przygoda. i nauka jezyka rowniez

bylismy mlodym bezdzietnym malzenstwem
wyjezdzalismy tuz przed wejsciem Pl do Unii

mielismy do splacenia kredyt na zakupione mieszkanie i powrot do PL
a ze kredyt udalo nam sie splacic w ciagu pol roku to zostalismy jednak dluzej

ja pracowalam w pubie, bylam barmanka, kelnerka, pracowalam tez na stadionie arsenalu i tottenhamu sprzedajac przekaski dla kibicow, co wtedy bylo dla mnie duzym wydarzeniem , moc ogladac mecze ligi mistrzow na zywo
w fabryce kosmetykow na linii ale i w laboratorium , co bylo b ciekawym zajeciem tworczym hehe

takze generalnie zadnej kariery nie robilam
ale ja chcialam nauczyc sie jezyka a napewno w Pl nie mialabym takich mozliwosci na kursach jak tam w zyciu codziennym
jechalam niemowiac po ang prawie nic
bo uczylam sie tutaj innych jezykow z krotych tez nic mi nie zostalo

i nie zaluje niczego co robilam..
poznalam wielu ludzi
przezylismy tyle fantastycznych chwil. imprez. wyjazdow.. przygod..
mamy przyjaciol z Uk
poznalam jezyk ang

nigdy nie pracowalam ciezko ani stresujaco
takze nie mam co narzekac na zycie emigracyjne i w ogole obecne tutaj rowniez...

Adam od poczatku zajal sie budowlanka od strony fizycznej , na wlasna dzialalnosc
akurat w tej dziedzinie byly najlepsze zarobki dla Polakow

dzieki doswiadczeniu teraz moze pracowac w biurze i zajmowac sie budowlanka od stronby organizacyjnej....

powiem szczerze ze jesli mialabym zyc na minimum w PL
wynajmujac mieszkanie. mieszkajac z rodzicami/tesciami, bez perspektyw na wlasne lokum to szczerze nie wiem co gorsze?
bo wlasnie my min z takich powodow chcielismy uk opuscic
zdecydowalismy ze czas na wlasne mieszkanie albo w Uk albo w PL

i wcale nie jest latwo odnalezc sie w tutejszych nielatwych realiach

zwlaszcza w mniejszych miastach , z wysokim bezrobociem badz minimalnymi zarobkami
udalo sie ze moj maz dostal prace na miejscu, ale z firmy Krakowskiej
wiec jest dobrze

ale na miejscu tutaj zarobki sa kiepskie.. i ciezko sie wybic...

i nie uwazam ze najlatwiej jest wyjechac..
latwiej jest zostac tutaj
wsrod bliskich. wsrod ludzi z ktorymi mozna sie bez trudnu porozumiec, w miejscu ktore sie zna...

tam jest inne zycie, z jednej strony moze latwiejsze, konsumcyjne, poziom zycia mimo najnizszych zarobkow jest wyzszy niz w Pl

ale inne realia. poczwszy od sluzby zdrowia po klimat, relacje miedzyludzkie, organizacyjne...

na co w Pl bardzo sie narzeka...

my zwolnilismy sie z pracy wyjezdzajac do UK, zaryzykowalismy
ryzykowalismy rowniez wjazd do Uk. bo wtedy obowiazywaly wizy

ale udalo sie

i dzieki temu wiec ze mozna zyc lepiej. inaczej
ze swiat jest pelen nowosci, niespodzianek, przygod,
wiem ze ja lubie takie zycie ciekawsze
ze sama praca i cieple mieszkanko to nie wszystko
ze chcialabym aby cos ozywialo nasze zycie
aby nie popasc w rutyne , nie zamknac sie w domu jak wiele naszych znajomych

ze dzieci nie musza byc przegrzewane i karmione lekarstwami, chuchane i dmuchane

inne podejscie do wielu spraw

ciesze sie ze spedzilismy tam blisko 6 lat,
ale teraz ciesze sie rownie mocno ze wrocilismy do kraju. do siebie

tam jednak mimo tego wszystkiego nigdy nie bedzie u siebie

mielismy chwilowy kryzys i chec powrotu ale nie poddalismy sie i A znalazl wreszcie prace.. choc krotko to nie trwalo

i teraz kwestia czasu abysmy zmienili obecne miasto na wieksze. i zaczeli zyc tak jak planujemy...


dla tych ktorzy chca teraz wyjechac zycze powodzenia
bo latwo napewno nie bedzie
to juz sa inne realia teraz
wiec nikogo nie chce zachecac do wyjazdu. bo sama nie bylabym do tego przekonana

poki co mam nadzieje ze wszsytkim nam sie pouklada w kraju!!!
buzka

[ Dodano: 2011-03-24, 12:36 ]
no i na taki wyjazd do Uk to trzeba tez troche oszczednosci zabrac
na wynajecie mieszk, wplacenie kaucji. poszukiwanie pracy.
i to tez jest ryzyko. czy sie zwroci.. bo teraz jest trudniej na rynku pracy jak wspomnialam, a ceny wzrosly juz sporo w Uk
choc nadal w stos do zarobkow sa nizsze znacznie

my mielismy na miesiac zycia, i kursu ang
potem wyszlo tak ze ja uczeszczalam do szkoly a A poszedl do pracy bo taka znalazl po 2 dniach

a ja moglam sie nauczyc podstac zeby nie musiec sprzatac brrr
tylko moc pracowac z ludzmi w pubie,

mam tutaj kolezanke. wybudowali domek. nieduzy.
on kier sklepu nawet 2 tys nie zarobi
dwojka dzieci
kredyt
dwa auta

jakos daja rade
ale jak? nie mam pojecia
ona teraz 3 dni w tyg sprzata

fajna dziewcz ale bez studiow
po technikum

sprzata w kraju
to jest dla mnie porazka..

wiem ze stac ja na wiecej
ale jest ograniczona godzinami ze wzgledu na dzieci
ze boi sie wybic

i woli taka robotke.

ja sobie nie wyobrazam szczerze...

dla takich zarobkow i zawodow jak u nich to Uk to jak RAJ

tam tez moga to wykonywac a zyc na poziomie.. ehhh
i to jest zycie..

ale tez i podejscie..

to sie rozpisalam..

magda7
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 523
Rejestracja: 23 sie 2010, 11:10

24 mar 2011, 21:50

witam,
madzieorka jako jedyna z nas wszystkich wyemigrowała i wróciła i faktycznie na ten temat może powiedzieć sporo.
W wielu przypadkach się z Tobą zgodzę a z niektórymi nie.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2011, 09:24 przez magda7, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
madziorka hihi
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6536
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:23

24 mar 2011, 23:43

Magda ja moze zle sie wyrazilam. ale wcale nie uwazam ze tylko za granica mozna naauczyc sie jezyka
rowniez mam znajomych ktorzy poznali go w PL
sa nauczycielami
choc powiem ci , ze jak kolege takiego Adam wzial kiedys do pracy na wakacjach. na budowie
to mial trudnosci zeby sie poorozumiec z ludzmi
bo on pieknie wszystko powiedziec potrafil. tyle ze mowy potocznej nie rozumial i gadki z akcentem i oni (anglicy) sadzili ze chlopak angielskiego nie zna hehe
ale to taki przyklad tylko podaje

on nie ma kontaktu z anglikami i rozmowa w jezyku angielskim na codzien
inaczej w jakiejss korporacji wspolpracujacej z Anglikami. taka praca znacznie wiecej rozwija jak sadze i mozna sie wykazac. nie ma tez problemu ze zrozumieniem

my nie znamy jezyka perfect
gdyby tak bylo to nie obiawialabym sie o prace
natomiast wszedzie sie potrafilismy dogadac i poradzic sobie zarowno w banku urzedach jak i na ulicy, ja dlugo nie moglam sie osmielic aby mowic cokolwiek. na poczatku to jak wspomnialam nie znalam jezyka w ogole , masakra
dostalam prace w pubie a w ogole ich nie rozumialam. ale dali mi szanse bo cenili sobie Polki. mieli juz jedna . i szybko zalapalam wszystko i mialam mozliwosc praktykowania jezyka

studiow tam nie skonczylam
chodzilam do szkoł na rozne kursy
kiedy nie pracowalam
a pracy ze szkola nie godzilam
nie mialam czasu
a bardzziej chęci po niej hehe wolalam biegac na zakupy imprezy wycieczki spotkania ehe

w ogole ja nie jestem typem do nauki
mam lenia..

angielskiego lubilam sie uczyc, bo uzywalam go na codzien
ale tylko w grupie i na lekcjach
w domu brak mi systematycznosci i samodyscypliny hehe


teraz chcialabym zajac sie fotografia
marzy mi sie super kurs , bo nie znam podstaw..
a kreci mnie ta zabawa..

masz racje co do ograniczenia wielu Polakow i zamykanie sie na zycie, oraz ogolna paanike w temacie "dziecko"
ty zyjesz normalnie. wsrod ludzil, dziecka nie przegrzewasz..
a jednak ja znam wiekszosc odwrotnego podejscia ..
wielu naszych znajomych pozamykalo sie w domach odkad urodzily im sie dzieci
mamy slabszy kontakt
z dziecmi do nas nie przychodza bo za duzo zamieszania dla nich
hmm bo trzeba ubrac, spakowac. i tutaj jeszcze sie nim zajmowac.. hmm
a bez dziecksa wiadomo ze trudniej bo ktos musi z nim zostac na czas ich wyjsciaa...

dodam ze choruja czesto
bo ciagle za zimno zeby wyjsc

kolega jak mnie spotkal z malym na spacerze to od razu zapytal czy mu nie zimno
a to byla zima
maly ubrany w kombinezon i przykryty grybym kocykiem. coz wiecej mozna w taka pogode?
a mozna
kolega proponowal zebym mu buzie zakryla
to ja odpowiedzialam, zeby sprobowalm sam swoja zakryc hehe
no smiechawa...

ja mam teraz dwojke, w tym niemowlaczka hehe a jakos wiecej czasu i checi na spotkania..

coz...

Magda z tymi warstwami do ubierania dziecka to tez moze byc roznie. bo my dorosli nie ubieramy sie tak samo hehe jak zauwazylas zapewne
jednym jest cieplej. innym chlodniej
ja ubieram malego tak jak wspomnialam
i on zawsze jest b cieply wiec napewno za chlodno nie jest a chyba najlzej ubrany
bo bez spiworka
kocyk czasami

do solarium mozesz spokojnie chodzic
ja karmiac Leona bywalam czasami
tylko piersi nie opalalam
wiec pamietaj aby je zakryc

ja tez sie wybieram choc raz bo taka sie blada czuje..

na weekend mamy gosci
przyjezdzaja znajomi z dwojka dzieci (tot tacy nasi najblizsi przyjaciele, ktorym dzieci nie wywrocily zycia do gory nogami choc dwojka nieplanowana, i ktorzy lubia sie bawic ufff) na caly weekend
bedziemy serwowac jedzonko z raclatte i pic jesc opowiadac hehe
wczesniej tzn w sb rano adam zabierze leona na basen a ja wyrwe sie na Zumbe zanim oni dojada hehe

taki plan

magda7
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 523
Rejestracja: 23 sie 2010, 11:10

25 mar 2011, 10:29

:-)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2011, 09:25 przez magda7, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
madziorka hihi
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6536
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:23

25 mar 2011, 10:50

Madzia fakt trzeba praktykowac jezyk, a ja nie mam teraz zadnego kontaktu z ang i pewnie zanika stopniowo.. choc czasem z kumplem na facebooku popisze ale to nie to samo.. hmmm
a ja len jestem i w domu to tysiac innych rzeczy znajde poza nauka hehe

dr miala racje odnosnie czapeczkowania w Uk
powiem ci ze w Pl dzieci nosza czapke 365 dni w roku
szok

nawet w lecie jesli dziecko nie jest na sloncu to b czesto czapka musi byc
tutaj sa slynne takie smerfetki czapki
na uszy koniecznie

ja tego nie kumam

jesli nie wieje i jest cieplo to czapka niepotrzebna dla takiego maluszka jak nasze

moj 3.5 latek to teraz tez czesto bez czapki smiga mimo ze jeszcze takiego ciepla nie ma i wieje
a jak juz to taka z daszkiem nosi

nigdy nie mial porblemow z uszami

w uk jak sie urodzil w lecie to czapke dopiero na zime mu kupilam
jesienia mial kapturek jakby co
kurteczki tez nie nosil
cieple bluzy tylko
glownie czas w godnoli spedzal przeciez

a Uk jest wietrznym krajem jak wiadomo

mi kiedys jeden pediatr w Pl tez mowil zeby czapki nie zakladac dziecku, ale on mial takie wlasnie angielskie podejscie

ale w taka pogoda jak mamy obecnie mozna w Uk spotkac dzieci z golymi nozkami
to tez przesada w druga strone z koleji hee

Madzia jak juz teraz jestes otwarta na ludzi wyjscia i zycie towarzyskie z dzieckiem to juz ci to nie minie a bedzie jeszcze weselej i tak trzymaj

nasze dziecko zostalo tak wychowane
wiecznie w wozku w podrozy. wsrod ludzi zabaw imprez wycieczek
i dzieki temu zarowno on jak i my szczesliwie wspominamy te czasy
nie czulismy ograniczenia. zamkniecia . wrecz przeciwnie
poznalam wtedy wiele swietnych osob
rowniez z dziecmi
wiec tak naprawde nasze pocievchy nas polaczyly
wspolne tematy i pasje nie? ehe

i wszyscy (to bylo w uk) byli gotowi na spontaniczne spotkania wypady imprezy domowe z dziecmi. a dzieciaki wspolpracowaly
i wszyscy szczesliwi

w pl przyznam ze sobie tego nie wyobrazam z tutejszymi ludzmi

tzn nie uogolniam
ale ci ktorzy maja dzieci juz rok to jednak odpadli z takiego zycia . a szkoda

ale dobrze ze nie wszyscy
tutaj przypominam nasz nadchodzacy weekend
oni bawia sie mimo wszystko
i tak niech pozostanie!!!

ja dzis musze dom szybko ogarnac. potem jade z olafem na spacer. do banku. na zakupy spozywcze duze b juz pustka a na weekend zapasy trzeba porobic dla gosci
i do Pkola. plac zabaw/ potem leona zawoze do babci. zostaje u niej na noc.
i tak do wieczora pewnie zleci....

ale dobrze ze juz weekend. jupi

buziaki

magda7
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 523
Rejestracja: 23 sie 2010, 11:10

25 mar 2011, 14:01

to tez przesada w druga strone z koleji hee
oj tak. Wyjeżdżam do UK raz w roku na mega zakupy i do znajomych na jakieś 10-14 dni i wtedy faktycznie widze sporo dzieci z gołymi stópkami. Nie powiem było to dla mnie sporym zaskoczeniem.
ale dobrze ze nie wszyscy
oby więcej takich ludzi. Wychodzę z założenia że dziecko fajnie jest mieć ale trzeba tez żyć normalnie, wiadomo nie zrobie już imprezy z karaoke w nocy, jak to mialo miejsce przed dzieckiem że sąsiedzi przychodzili i pytali sie czy wiemy która godzina (mam taka psiapsiułę, która jak się dorwie do mikrofonu to daje nieźle i to przy wyłączonym mikrofonie, ale wtedy najczęściej ma już troszkę wypite i nawet nie wie że jej dajemy wyłączony mikrofon), ale normalna imprezkę dlaczego nie.
Ach szkoda że tak daleko mieszkamy od siebie, widze że w tym względzie bardzo byśmy się dogadywały. Po prostu normalne życie.
i wszyscy (to bylo w uk) byli gotowi na spontaniczne spotkania wypady imprezy domowe z dziecmi. a dzieciaki wspolpracowaly
i wszyscy szczesliwi

w pl przyznam ze sobie tego nie wyobrazam z tutejszymi ludzmi
to co zauważyłam jak jeżdźę do tych moich znajomych do UK to tam wszyscy imprezują. Ci którzy mają dzieci oraz Ci którzy ich nie mają, a jak przyjeżdzają do PL to bardzo często zapominają o tym że można korzystać z życia tak jak tam. Nie rozumiem czegoś takiego. Mam właśnie koleżankę która zjechała z mężem i dzieciakami jakieś 3 miesiące temu i jak była tam to żyła normalnie a jak wróciła to jakby zapomniała. Chciałam się z nia umowić na jakiś wypad to oczywiście tłumaczy się dziećmi.

Zmieniając temat. Podobno nie powinniśmy dziś wychodzić na dwór bo okolo 12 miała być chmura z japonii. Byłam u tej mojej koleżanki i jej położna dzis powiedziala o tym.
Mieliśmy wyjść na spacer ale w takiej sytuacji to nie wiem. Szukalam czegoś w necie na ten temat ale tylko znalazłam info o Krakowie, że wykryto radioaktywny jod, który w takim stężeniu nie jest groźny dla ludzi. Nie wiem sama jak to jest.

Awatar użytkownika
madziorka hihi
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6536
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:23

25 mar 2011, 21:31

Magda ja pierwsze slysze i jakiejs chmurze z japoni.. hmm

w tym roku tez sie wybierasz do Uk? sama latasz czy z mezem? a teraz z Piotrusiem
ja po powrocie do PL rok temu
to bylam wiele razy w Uk
ciagnelo mnie tam jednak
na zakupy. na spotkania.. do tamtego zycia...

beztroski troche i aktywnosci.. do ludzi!

ale skutecznie sie tym nacieszylam
i co kolejny wypad to mniej sentymentu za soba
ostatni raz bylam z leonkiem. w 8 mies ciazy jakos

spedzilismy super czas oczywiscie
od rana do wieczora w terenie.. non stop na nogach
i to jest to.. ale po tygodniu to juz tak tesknilam do Adama . do Pl. do siebie
ze wyjezdzalam spelniona. na maxa zregenerowana

znajomi najblizszi stopniowo wracaja do Pl]
i coraz mniej powodow bedzie aby tam bywac

zakupy juz nie takie okazyjne jak niegdys
w sklepach wiecej szmatek niz ubran

dla dzieci owszem . ale widze ze w Pl sa takie fajne rzeczy w lumpach jak nowe
glownie nexta

gdybym miala dziewcz to chyba bym stamtad nie wychodzila
a dla chlopca mam spory zapas ubranek z Uk po leonku. wszystko bylo nowe. czesto z wyprzedazy wlasnie...

a wy kupujecie ubranka nowe czy w ciuchlandach>
ja po powrocie z Uk zauwazylam wielkie bum na uzywane rzeczy w Pl
normalnie w szoku bylam

ale trudno sie dziwic
dla dzieciakow ciuchy w PL sa drogie i nie takie sliczne jak te z Uk jednak. i jakosciowo rowniez

Madzia karaoke? oj cos wiem o tym
pomyslec ze na tym mieszkaniu 8 lat temu zanim wyjechalismy do UK to dzialy sie takie imprezy i tyle ludzi przewijalo przez nasz dom
sasiedzi mieli nas dosc
policja wpadala

zupelnie inne zycie
ale tyle wspomnien ehh
a teraz wrocilismy
z dziecmi hehe
nadal goscie bywaja
ale wszyscy juz dzieciaci hehe
i sa spotkania imprezy ale w innym wydaniu
na stolach malo tanczymy
ja ostatni raz 1 maja na godzine przed testowaniem
skad mialam wiedziec ze w coazy jestem ? hehe

magda7
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 523
Rejestracja: 23 sie 2010, 11:10

26 mar 2011, 13:21

nie znalazłam nic w necie na temat rzekomych chmur z japonii (takie info przyniosła połozna do mojej koleżanki jak ja odwiedziła po porodzie). W necie znalazłam tylko info że w Krakowie zarejestrowano obecność radioaktywnego jodu ale nie groźny dla ludzi. Zresztą wyszłam wczoraj z małym na spacer. przecież przed takim ewentualnym skażeniem i tak cię mury nie uchronią. :-)
w tym roku tez sie wybierasz do Uk? sama latasz czy z mezem? a teraz z Piotrusiem
w tym roku sie nie wybieram. jeździlismy zawsze na święta wielkanocne z piotrem. W zeszłym roku jak byłam to juz byłam w ciąży, ale o tym nie wiedzialam i tez sie sporo działo. jakoś nie mogłam się tylko nadziwić dlaczego tak mocno przeszkadza mi dym papierosowy (sama nie paliłam, ale wcześniej tak nie przeszkadzał). I jak wyjeżdzalismy na święta to zawsze robiliśmy sobie zapas ciuchów na cały rok. Na szczęście wtedy nakupowałam sobie sporo ubrań dla dzieci. Większość uniwersalnych.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2011, 09:26 przez magda7, łącznie zmieniany 1 raz.

Basia82
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 3
Rejestracja: 27 kwie 2011, 17:10

Re: Grudnióweczki 2010

27 kwie 2011, 17:21

mój synek 12.12.2010 kochany skarb

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość